sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 26.

- Szósta - usłyszałam. Nakryłam głowę kołdrą. - Wstawaj, wstawaj - mówił dalej Dominik
- Nie jadę - powiedziałam
- Jedziesz, spadaj - powiedział ściągając, ze mnie kołdrę. - Zawsze marzyłaś o tym - dodał
- A teraz marzę, o śnie - powiedziałam siadając na łóżku. Weszłam do garderoby, wzięłam przyszykowane ubrania i poszłam do łazienki, przebrałam się, ogarnęłam twarz i zeszłam na dół.
- Aaa gorąca - powiedziałam upijając kawę
- No co ty nie powiesz - zaśmiał się
- Nina, to powiedz mi kiedy ty będziesz ? - zapytał
- Kurcze sama nie wiem, teraz będzie nagrywany film.. Za rok o tej porze mam nadzieję, że będę..
- Ale będziesz mnie odwiedzała ? - zapytał
- No pewnie, że tak - zaśmiałam się, całując go w policzek
- No to się cieszę - uśmiechną się
- Pójdziesz po moje walizki ? - zapytałam
- Nie chce mi się - odpowiedział
- No Dominik - tupnęłam
- Idę- śmiał się wchodząc na górę.
- Otworzę - krzyknęłam kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi
- Niespodzianka - usłyszałam głośny krzyk otwierając drzwi
- Co wy tu robicie ? - zapytałam
- Ładnie nas witasz - powiedziała Paulina
- Mówiłam, że nie lubię pożegnań - powiedziałam
- Oj tam - powiedział Kamil, uśmiechając się do mnie
- Cześć wam - powiedział Dominik schodząc z walizkami
- Siemanko - odpowiedzieli jemu wszyscy zgodnie
- To chyba po Ciebie - powiedział Fabian kiedy podjechał samochód pod dom. Nic nie mówiąc zaczęłam przytulać Dominika, spojrzałam mu w oczy i dałam buziaka w policzek.
- Masz dzwonić - powiedział
- Tak jest - powiedziałam i poczułam jak oczy zachodzą mi łzami. Wtuliłam się w Paulinę i szepnęłam jej do ucha - Opiekuj się Amelką - pocałowałam ją w policzek i otarłam jej łzę z policzka
- Nie becz laska - uśmiechnęłam się. Przytuliłam Fabiana i zaciągnęłam się jego perfumami takie same jak Deana.
 - Dbaj mi o Paulinę, bo jak nie to zobaczysz - zaśmiałam się
- Dobrze - uśmiechną się. Spojrzałam na Amelkę która stała i płakała
- A ty czego beczysz ? - zapytałam ze łzami w oczach
- Głupia, małpa, idiotka - naskoczyła na mnie i zaczęła mnie przytulać. Po tym zaczęłam beczeć jak małe dziecko.  - Będę tęsknić - powiedziała i puściła mnie z uścisku
- Masz być dzielna - powiedziałam.
- Kamil - powiedziałam cicho
- Słucham ? - zapytał
- Pomożesz wpakować mi walizki do samochodu ? - zapytałam
- Jasne - odpowiedział i zabrał walizki. Wszyscy zostali w domu, przesłałam im oczko i zamknęłam drzwi. Z samochodu wysiadł Adam.
- Pomóc wam ? - zapytał
- Damy sobie radę, chcę się pożegnać z przyjacielem - powiedziałam i Adam wrócił się do samochodu. Kamil schował walizki i spojrzał na mnie pustymi oczami.
- Nina, bądź ostrożna, chcę widzieć iskierki w twoich oczach - powiedział. Nic nie odpowiedziałam rzuciłam się na niego i zaczęłam go całować jak opętana. Przytuliłam się do niego i spojrzałam w jego oczy.
- Czekaj na mnie - powiedziałam. Cmokną mnie w usta i otworzył drzwi od samochodu. W oczach znowu pojawiły się łzy.
- Zawsze będę - dodał i zamkną drzwi. Samochód ruszył a ja poczułam coś czego nigdy nie czułam. Pustka, żal, tęsknota. A przecież byłam, tak blisko domu. Przez oczy przeleciały mi wspomnienia, początek roku, pierwszy dzień w szkole, impreza jedna druga, pogrzeb mojej babci, pierwszy spacer z Deanem. Znałam tych ludzi zaledwie kilka miesięcy a więź jaka nas złączyła wydaje się nie do przebicia.
- Dobrze się czujesz ? - zapytał Adam
- Przeżyję - odpowiedziałam .. Poczułam w kieszeni, że wibruje mi telefon wyjęłam go i zobaczyłam imię znane bardzo dobrze mi i memu sercu " Dean " nacisnęłam przycisk : odczytaj i zatopiłam się w wiadomości.
" Kochana Nino. Przepraszam Cię za wszystkie krzywdy wyrządzone przez moją osobę. Kocham Cię, spotkajmy się. Wiem że w moim mieście będziesz miała zdjęcia do filmu, proszę Cię porozmawiajmy " Odczytałam wiadomość i odpisałam " Dobrze, dam Ci znać jak znajdę czas " wysłano pomyślałam i zatopiłam się w widokach miasta które zobaczę za jakiś czas...
- Jak tam ? - usłyszałam Adama
- Luz - dodałam
- Będzie dobrze - dodał. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się sztucznie ale kto by wiedział.
- No to przesiadka - zaśmiał się Krzysztof. Wysiadłam z samochodu, i kierowałam się w stronę lotniska.
- Ej czekaj, gdzie tam lecisz ? - usłyszałam głos Adama za sobą
- A co nie ta strona ? - zapytałam odwracając się
- Dokładnie, to nie ta - uśmiechnął się i wskazał palcem, za Krzysztofem i resztą ekipy.
- To idziemy - uśmiechnęłam się i ruszyłam z chłopakiem
- Nie boisz się latać ? - zapytał kiedy wchodziliśmy na pokład samolotu
- Nie, a ty ? - zapytałam
- Nie - odpowiedział i uciekł oczami w drugą stronę
- Boisz się - zaśmiałam się i objęłam go ramieniem
- Nie boję, po prostu nie lubię - odpowiedział i usiadł obok mnie
- Dobra, dobra - uśmiechnęłam się i zapięłam pasy.



3h później 

- Widzimy się za godzinę na holu ? - zapytał Adam otwierając drzwi od hotelu
- Jasne - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę pokoju
- Ja mam 143 - powiedział
- 144 - uśmiechnęłam się i przekręciłam klucz - Do zobaczenia - weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi. Weszłam do pokoju, gdzie stały już walizki, usiadłam na łóżko i rozejrzałam się po pokoju. Wzięłam oddech i zaczęłam rozpakowywać ubrania do garderoby na szafce przy łóżku postawiłam wspólne zdjęcie z przyjaciółmi. A na toaletce zdjęcie z Deanem. Uśmiechnęłam się delikatnie do zdjęcia. I odwróciłam się na pięcie wędrując do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż.
- Proszę - powiedziałam zakładając buty
- To ja gotowa ? - usłyszałam głos Adama
- Jasne - powiedziałam, wzięłam torebkę do której włożyłam telefon, portfel i wyszłam z pokoju.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział uśmiechając się
- Dzięki byczku - zaśmiałam się i wyszliśmy z hotelu
- To gdzie? - zapytał
- Klub - zaśmiałam się
- Nie wpuszczą Cię - odpowiedział poważnie. Spojrzałam na niego ironicznie a on zaśmiał się głośno.
- Idziemy ? - zapytałam odchodząc kawałek od niego. Przeszliśmy bez słowa kilka ulic dalej i znaleźliśmy się w miejscu gdzie toczyły się imprezki. Weszliśmy do klubu bez problemu, zamówiliśmy po drinku i usiedliśmy przy stoliku gdzie widać było cały lokal i bawiących się ludzi. Wypiłam drinka i ruszyłam wraz z Adamem na parkiet. Po godzinie wygłupów wróciliśmy do stolika i zamówiliśmy kolejne drinki.
- Ej, a nie będziesz miała jutro kaca ? - zapytał Adam
- Kaca ? kochanie będzie jak stąd do wieczności - zaśmiałam się
- Idziesz ? - zapytał po czym wstał i pokazał palcem na parkiet
- Idź, zaraz do Ciebie dołączę - powiedziałam i posłałam mu uśmiech. Tym razem uśmiech był prawdziwy. Dzięki niemu, nie czułam samotności i nie myślałam o Deanie ani innych problemach. Spojrzałam w kierunku stolika dla vip'ów gdzie zaciekawili mnie ludzie, którzy śmieli się głośniej od grającej muzyki. Zobaczyłam tam coś a raczej kogoś, kogo nie chciałabym widzieć dziś, jutro ani pojutrze. Tak to był Dean. Siedział pośród kolegów z dziewczyną na kolanach. Uśmiechał się, całował jej szyję. Na ten widok z oczu poleciały mi łzy, siedziałam i patrzyłam na niego, jak świetnie czuje się wśród nowych znajomych. Przetarłam dłonią policzki pełne łez i usłyszałam za sobą męski głos.
- Wszystko dobrze ? - usłyszałam i odwróciłam się
- Tak, skąd wiesz, że mówię po polsku ? - zapytałam
- Słyszałem jak rozmawiałaś z tamtym chłopakiem - powiedział
- Ah tak - posłałam mu uśmiech
- Chcesz dołączyć do mojej paczki ? - zapytał wskazując na stolik vip' ów.
- Nie wiem czy mogę - powiedziałam
- Chodź - powiedział i pociągną mnie za dłoń
- Poznajcie .. - powiedział i urwał, bo przecież nie znał mojego imienia, wszystkie oczy skierowały się na mnie a mi serce zaczęło walić jak młot .
- Nina - powiedziałam cicho
- No właśnie to jest Nina, a to Jan, Sara, Dean, Paul, Dina i Bella a ja jestem Ernest. - uśmiechną się
- Miło było Was poznać, ale wrócę już do swojego stolika - powiedziałam niepewnie i chciałam odejść kiedy ktoś złapał mnie za ramię.
- Nie napijesz się z nami ? - zapytał świeżo poznany chłopak
- Nie chcę żeby kolega mnie szukał - chciałam jakoś się wymknąć
- To jest nie problem, ściągniemy go tu, tylko powiedz który to - powiedział Jan. wiedziałam że się nie wymknę.
- Tan w niebieskiej koszulce i czarnej czapce z Nowej Ery - pokazałam na tłum
- Ah ten ładny jest - powiedziała Bella
- Twój chłopak ? - usłyszałam pytanie z ust Deana
- Nie - spojrzałam na niego oczami nienawiści i zdrady. Wszyscy patrzyli na mnie i na niego.
- Czy ja tu miedzy wami wyczuwam coś nieprzyjemnego ? - zapytał Ernest
- Zapytaj swojego kumpla .. - powiedziałam wstałam i poszłam do baru się napić. Zamówiłam kolejnego drinka i rozejrzałam się po klubie z nadzieją, że znajdę w tłumie Adama.
- Hej - powiedział Dean
- Hej - odpowiedziałam spuszczając głowę w dół
- Możemy się przejść ? - zapytał łapiąc mnie za podbródek
- Dobrze - powiedziałam, zapłaciłam za drinka i wyszłam z klubu. Szliśmy ulicą, nic nie mówiąc. Dean delikatnie oddychał a ja spoglądałam co chwila na jego twarz.
- To twoja dziewczyna ? - zaczęłam
- Dina .. - powiedział imię i przerwał - Nie, przyjaźnimy się - odpowiedział po chwili
- Wyglądało na coś więcej niż przyjaźń - powiedziałam
- Kocham Cię i nigdy nie będę kochał kogoś innego - zaczął
- Przestań - rzuciłam
- Nie mogę o Tobie zapomnieć zrozum - powiedział łapiąc mnie za dłonie
- A myślisz, że mi było łatwo kiedy wyjechałeś bez słowa, kiedy nachodził mnie łysy, kiedy potrzebowałam Cię, twojego pocałunku, przytulenia... - powiedziałam i wytarłam policzek od łez - Myślisz, że było łatwo - zaszlochałam cicho.
- A myślisz, że mi było łatwo jak co wieczór patrzyłem w gwiazdy, zamykałem oczy i modliłem się żeby to był tylko koszmar, że otworzę oczy i będziesz obok mnie. Jak co ranek budziłem się i nie miałem ochoty otwierać oczu bo wiedziałem, że w tym dniu nie będzie Ciebie. Jak dzwoniłem do Amelki i pytałem o Ciebie,  a ona odpowiadała zawsze " Jakbyś nie był takim chujem było by dobrze " - powiedział i usiadł na ławkę chowając twarz w dłonie.  Patrzyłam na niego, stałam i patrzyłam nie mogłam się ruszyć łzy płynęły mi po policzku. Chciałam mu coś powiedzieć ale nie mogłam, pierwszy raz widziałam jak chłopak płacze, płacze dla mnie a może przeze mnie.
- Kocham Cię - wydusił przez płacz
- Przepraszam - rzuciłam cicho. Spojrzał na mnie, wstał i wytarł moje łzy swoimi dłońmi. Ja przejechałam po jego policzku i przytuliłam się do niego. Wtuliłam się w jego ciało jak małe dziecko, jakbym chciała schować się przed całym światem. On pocałował mnie delikatnie w czoło i wziął na ręce. Usiedliśmy na ławce i trwaliśmy tak w objęciach....
- Przepraszam powiedziałam kiedy zaczął dzwonić mój telefon - Halo - powiedziałam do słuchawki
- Misia, gdzie jesteś ? - usłyszałam głos Adama
- Ulicę przed klubem na ławce przed parkiem - powiedziałam
- Zaraz tam będę - powiedział
- Czekam - rzuciłam i rozłączyłam się.
- Twój chłopak ? - zapytał Dean
- Kolega, gra ze mną w filmie - powiedziałam. Chłopak popatrzył na mnie i spuścił głowę.
- Nigdy już nam się nie uda prawda ? - zapytał.
- Przepraszam ale Adam idzie. Pójdę już . Do zobaczenia - powiedziałam, wstałam z ławki i ruszyłam w stronę nadchodzącego kolegi.
- Wszystko dobrze ? - zapytał
- Nie, ale nie chcę o tym gadać - powiedziałam i wtuliłam się w Adama
- Wracajmy już - powiedział, objął mnie w pasie i szliśmy w ciszy do hotelu.
- Dobranoc - powiedziałam otwierając drzwi do pokoju
- Dobranoc - odpowiedział Adam i schował się za drzwiami. Weszłam do pokoju, zgarnęłam piżamę i poszłam pod prysznic. Szybko się ogarnęłam i usiadłam na łóżko włączając laptopa. Przejrzałam listę kontaktów na gadu i napisałam do Amelki.
Ja:  Czemu mi nie powiedziałaś ?
Mela : O czym mała ?!
Ja : Że Dean do Ciebie dzwonił i pytał o mnie ?! Rozmawiałam z nim dziś ..
Mela : Nie chciałam... Myślałam, że tak będzie lepiej, że szybciej o nim zapomnisz
Ja : Nigdy nie da się zapomnieć o kochanych osobach.. Ty chyba coś o tym wiesz
Mela : Przepraszam.
Wyłączyłam laptopa, położyłam go na nocnej szafce. Weszłam pod kołdrę i od razu zasnęłam...                                                                        

sobota, 9 czerwca 2012

- Nina wstawaj - usłyszałam rano
- Która godzina ? - zapytałam
- Dochodzi dziewiąta, dzwonił jakiś koleś, będą po Ciebie za godzinkę - powiedział Dominik
- Spoko - powiedziałam i przeciągnęłam się na łóżku. Zeszłam do łóżka i weszłam do garderoby, wybrałam ubrania i poszłam pod prysznic, szybko się ogarnęłam i siedziałam już w kuchni pijąc kawę.
- To, na ile Cię nie będzie ? - zapytał
- Dziś mam zdjęcia w hotelu, nad  Morzem tam w Sopocie - powiedziałam i upiłam kawę. - A jutro wylatuję na miesiąc - powiedziałam
- A święta ? - zapytał brat
- Nie dam rady - powiedziałam
- No to w takim razie, polecę do Anglii do rodziców - powiedział. Nie odpowiedziałam mu nic, wiedziałam jak będę wyglądały jego i moje święta.
- Przyjechali - powiedział Dominik. Bez słowa wtuliłam się w niego, on delikatnie pocałował mnie w czoło.
- Zadzwoń, jak coś - powiedział
- Jasne, przyjadę jeszcze dziś przecież - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Wzięłam torbę i wyszłam z domu.
- Witamy - powiedział Krzysztof
- Witam również - zaśmiałam się i weszłam do samochodu
- Wyspana ? - zapytał ruszając
- Nie pytaj - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się miło
- Rozmawiałem z twoją dyrektorką, miła pani nic nie ma przeciwko - powiedział
- Tak, bo może mnie wywalić ze szkoły, muszę zaliczyć rok - odpowiedziałam i spojrzałam na telefon który dał znak, że ktoś dzwoni. - Przepraszam - powiedziałam i odebrałam
 - Słucham Mela, co tam ? - zapytałam
 - Oskar - powiedziała zapłakana
 - Melka, co Oskar uspokój się - powiedziałam
 - Jest, w szpitalu ktoś go potrącił na przystanku jak na mnie czekał. - powiedziała i zaniosła się płaczem
 - Zaraz będę - powiedziałam i rozłączyłam się - Krzysztof, mam problem - powiedziałam
 - Co jest ? - zapytał
 - Mój przyjaciel, jest w szpitalu, Amelka jest przy nim chcę tam pojechać- powiedziałam
 - Co ze zdjęciami ? - zapytał
 - To są moi przyjaciele - powiedziałam ocierając łzę z policzka
 - Ale tylko na godzinkę - powiedział - Jaki to szpital ? - zapytał
 - Nie wiem, wydaję mi się, że ten główny - odpowiedziałam. Krzysztof nic nie odpowiedział wykonał dwa telefony i podjechał pod szpital. - Trzecie piętro - krzykną kiedy wysiadłam z samochodu. Wbiegłam na trzecie piętro i pokierowałam się do recepcji.
- Został, przywieziony tu chłopak. Potrącono go na przystanku autobusowym - wydukałam
- Proszę się uspokoić - powiedziała pani w recepcji
- Chcę się dowiedzieć, gdzie leży chłopak który został potrącony na przystanku dziś rano.
- Prosto, pierwsze drzwi na końcu korytarza - powiedziała. Pobiegłam korytarzem gdzie zobaczyłam siedzącą Amelkę pod ścianą. Klęknęłam przy niej i przytuliłam ją do Siebie. Wstałam i spojrzałam, przez szybkę na leżącego Oskara, podłączony do aparatury.
- On, on - zaczęła mówić Amelka
- Mela, damy radę - powiedziałam i podniosłam ją z podłogi. Usiadłam z nią na krzesła.
- Czy Panie są rodziną Pana Oskara ? - zapytał lekarz który wyszedł z sali
- Tak, ona jest jego dziewczyną a ja jego . - zawahałam się - Siostrą - dodałam
- Dobrze a więc, proszę ze mną- powiedział lekarz i wskazał nam gabinet. Weszłyśmy do pomieszczenia i usiadłyśmy w fotelach. Amelka płakała ocierając łzy dłonią, a ja siedziałam patrząc w jeden punkt.
- Pani - zaczął lekarz
- Nina - odpowiedziałam
- Pani Nino, Pani brat został poważnie potrącony, ma połamane żebra i obojczyk, wstrząs mózgu jest pewny ale musimy poczekać aż się wybudzi na takie stwierdzenia - powiedział.
- Czy on wyjdzie z tego ? - zapytałam cicho
- Proszę być dobrej myśli, a teraz przepraszam - powiedział. Zabrałam Amelkę z gabinetu i usiadłyśmy przed salą na krzesłach.
- Będzie dobrze prawda, musi być dobrze - zaczęła szlochać  Amelka wtulając się we mnie. - Ja to widziałam, gdyby nie przebiegał przez tą ulicę do mnie gdyby poczekał - powiedziała i zaczęła płakać. Nic jej nie odpowiedziałam, przytuliłam ją i patrzyłam w białą ścianę. Czułam w sercu pustkę, ból, oczy piekły mnie od łez tłumionych w środku, chciałam żeby wydostały się na policzki żeby nie bolało. Ale one nie chciały, chciały żebym cierpiała.
- Halo - odebrałam dzwoniący telefon
- Czekam na dolę - odpowiedział Krzysztof
- Nie mogę jej zostawić samej - powiedziałam
- Nina, to są poważne zdjęcia, masz 20 min - powiedział i się rozłączył . Bez namysłu wystukałam numer Pauliny.
- Słucham - odebrała cicho
- Przyjedź do szpitalu weź wszystkich, szpital główny. Oskar leży w szpitalu, zrób to po cichu mogę na Ciebie liczyć ? - powiedziałam
- Jasne, za 3 minuty jest dzwonek na przerwę, będziemy tak szybko jak sie da - powiedziała i się rozłączyła
- Melka  - powiedziałam siadając przy niej - Muszę jechać na zdjęcia - dodałam
- Jasne ja tu zostanę - powiedziała patrząc mi w oczy
- Mela wiesz, że gdyby nie te zdjęcia - powiedziałam biorąc jej twarz w dłonie
- Masz jechać i się nie przejmować ja dam radę - powiedziała. Siedziałam z nią na krześle, trzymając telefon w dłoniach. Od szkoły do szpitala jest jakieś 20 min drogi jak dobrze pójdzie nawet szybciej. Zerknęłam w drzwi i zobaczyłam biegnącą Paulinę, Fabiana i Kamila.  Wstałam i wtuliłam się w Kamila, tak bez słowa, zaciągnęłam się jego perfumami. Wytłumaczyłam im wszystko i poszłam w kierunku wyjścia.
- Nina, twój zegarek - dogonił mnie Kamil
- Dziękuję - odpowiedziałam przypinając go na dłoń - Będziecie coś wiedzieć dzwoń - dodałam
- Jasne - powiedział i cmokną mnie w policzek - Powodzenia - powiedział kiedy wsiadłam do samochodu.
- Jedźmy - powiedziałam speszona i odjechaliśmy. Siedziałam cicho całą drogę, nie pytając o nic ani nic nie mówiąc. Krzysztof też o nic nie pytał. Gdy dojechaliśmy wysiadłam z samochodu i poszłam za Krzyśkiem. Weszliśmy do sali gdzie było już pełno ludzi.
- Wreszcie są - powiedział jakiś pan
- To moja wina - powiedziałam
- Przepraszam ale musiałem wrócić do domu po papiery - szybko wyrwał Krzysiek
- Jak zwykle - odpowiedział tamten i poszłam za stylistką.
- Jak tam ? - zapytała
- Dno - dodałam patrząc w lustro
- Dziś tylko 5h i zmywamy się do domu - dodała
- Tylko - powiedziałam cicho - A gdzie ten chłopak, co mam z nim pracować ? - zapytałam
- Jest już gotowy - odpowiedziała - Załóż to raz dwa i szybko na plan - zaśmiała się. Przebrałam się i poszłam przed aparat.
- Hej - powiedziałam i cmoknęłam chłopaka w policzek
- Cześć - odpowiedział
- Zaczynajmy, zróbmy to szybko i dobrze - powiedział fotograf i zaczął cykać nam fotki.
- Nie, nie, nie Nina co z Tobą - krzykną po 20minutach robienia zdjęć - Czy tak trudno jest się uśmiechać, tu jest obiektyw, tu masz patrzeć - zaczął machać rękoma
- Dobrze, przepraszam nie mogę się skupić - powiedziałam speszona
- To się skup - warkną i zabrał się kolejny raz za zdjęcia. - Przerwa - powiedział wychodząc z sali.
- Dobrze było - powiedział Adam
- Tak, dostawać opierdol co 5minut zawsze spoko - powiedziałam wyjmując telefon z torby. Wystukałam numer do Kamila.
- Jak tam ? - zapytałam kiedy usłyszałam jego głos w słuchawce
- Nie rozmawiałem z lekarzami, nie pozwolili mi ale, Melka chodzi i płacze - powiedział
- Przyjadę - powiedziałam
- Nie, Nina damy sobie radę. Zostań tam a ja się wszystkim zajmę - odpowiedział
- Jednak myślę, że powinnam być przy niej.
- Muszę kończyć, przyszedł lekarz spróbuję się czegoś dowiedzieć - powiedział i zakończył rozmowę.
- Zapraszam Nino - usłyszałam z środka sali
- Tak już idę - odpowiedziałam i weszłam. Tym razem szło mi dużo lepiej, próbowałam udawać, że nic mi nie jest, chodź byłam obsypywana wieloma pytaniami.
- Dziękuję, kończymy - wypowiedział Grzesiek magiczne słowa
- Masz ochotę na kolację ? - zapytał od razu Adam
- Przepraszam, ale mój przyjaciel jest w szpitalu. Więc nie -powiedziałam i poszłam do garderoby. Wychodząc chciałam z nim porozmawiać ale wyszedł dawno.
- Pod szpital główny - powiedziałam do Karola
- Chyba nie masz humoru - dodał
- Jak zawsze - odpowiedziałam
- Luz - powiedział irytująco
- Przepraszam, mam dużo spraw na głowie i jeszcze ta sesja - zaczęłam mówić
- Nie, no ja rozumiem - zaśmiał się
- Będziesz zawsze po mnie przyjeżdżał i w ogóle ? - zapytałam
- A chcesz ? - odpowiedział pytaniem na moje pytanie
- Myślę, że przyjemniej mi się z Tobą jeździ - zaśmiałam się
- No to dobrze - uśmiechną się szeroko - Jesteśmy na miejscu - dodał
- To do jutra - pocałowałam go w policzek i ruszyłam do sali. - Miało być 5h - pomyślałam. Weszłam cicho do sali i zastałam wszystkich śpiących. Uśmiechnęłam się delikatnie i zeszłam do kawiarni po kawy.
- Pięć kaw na wynos - powiedziałam
- Dobrze - odpowiedziała pani i zabrała się za nalanie kawy. - 10.40zł - powiedziała
- Proszę - zapłaciłam, zabrałam kawę i ruszyłam na górę. Uchyliłam delikatnie drzwi, zastałam Kamila patrzącego w okno.
- Hej - szepnęłam
- O dobrze, że jesteś - uśmiechną się na mój widok
- Proszę, kawa dla Ciebie - dodałam podając mu kawę
- Wyjdźmy na korytarz - zaproponował
- Jasne - powiedziałam odstawiając kawy na stolik, wzięłam jedną dla siebie i poszłam za Kamilem.
- Wiadomo coś ? - zapytałam
- Wstrząs mózgu, połamane żebra, kość piszczelowa - odpowiedział
- Czyli jest źle - wzięłam głęboki wdech. Kamil delikatnie przytulił mnie do Siebie, całując tym samym w czoło. - Dziękuję - powiedziałam uśmiechając się
- Nie masz za co - odparł.
- Mama Oskara była tu ? - zeszłam na drugi plan
- Tak, pojechała załatwić jakąś rzecz i ma zaraz być - powiedział
- A zabiorę dziś Melką do siebie - mówiłam bez sensu - Zadzwonię do Dominika - dodałam
- Oks - powiedział i usiadł na krzesełku pijąc kawę
- Dominik jestem w szpitalu - powiedziałam kiedy usłyszałam " halo" brata.
- Co ? - krzykną w słuchawkę
- Nie ja tylko Oskar, ktoś go potrącił - dodałam
- Przyjechać po Ciebie ? - zapytał
- Nie, chcę tu zostać. Poczekam na Amelkę i z nią wrócę - powiedziałam
- No dobra, to czekam - powiedział i zakończył rozmowę.
- Hej - powiedziałam wchodząc do sali. Wszyscy siedzieli wokoło łóżka.
- Hej - odpowiedzieli. Oskar spał, Amelka siedziała i trzymała jego dłoń. Paulina siedziała na kolanach u Fabiana pijąc kawę.
- Melka może pojedziemy do mnie się przespać ? - zapytałam
- Nie mogę, muszę tu zostać - odpowiedziała
- Skarbie i tak nic nie zdziałasz.
- Muszę zostać, przy nim - powiedziała głośniej - On czuje, że z nim jestem, chce z nim zostać - dodała. Spojrzałam na nią i przetarłam policzek po którym płynęły łzy. Wybiegłam z sali i ruszyłam korytarzem wybiegłam ze szpitala zbiegając na pierwszą lepszą ławkę. Wyciągnęłam szlugi z torby i włożyłam jednego do ust, dłonie trzęsły mi się od płaczu, w końcu zapalniczka odpaliła. Zaciągnęłam się i przypomniałam sobie słowa Deana " Zawsze razem, bez względu na to gdzie będę. Zawsze jestem obok Ciebie "
- Palisz - usłyszałam Kamila
- Nie, ciągnę żeby nie zgasło - warknęłam
- Co jest ? - zapytał
- Moja przyjaciółka tak cierpi, a ja nie wiem jak jej pomóc, nie wiem - znowu zaczęłam płakać
- Nikt nie może jej pomóc, postaw się w jej sytuacji, ona chce być przy nim boi się, że go straci- powiedział
- Tak, ale ja jutro wyjeżdżam, nie będzie mnie przy niej - dodałam
- Musisz wybrać .
- Nie ma nad czym wybierać, to pewnie, że przyjaciele są na pierwszym miejscu - powiedziałam
- Więc w czym problem ? - zadał mi pytanie na które sama nie znałam odpowiedzi.
- Przepraszam, muszę wracać do domu - powiedziałam, wstając z ławki
- Odprowadzę Cię - powiedział
- Nie, zostań z Amelką, obiecaj mi, że będziesz przy niej - powiedziałam. Uśmiechnął się delikatnie, pocałowałam go w policzek i ruszyłam w swoją stronę. Zerknęłam na wyświetlacz telefonu. 5 nieodebranych od Braciszek : * wcisnęłam zieloną słuchawkę i czekałam aż usłyszę jego głos.
- Nina, kiedy będziesz? Czemu nie odbierasz ?  - usłyszałam
- Przepraszam, już idę - powiedziałam
- Wyjść po Ciebie - zapytał
- Nie, ale jestem strasznie głodna - zaśmiałam się
- Pizza ? - zapytał
- Ok, to pędzę - powiedziałam i się rozłączyłam. Przeszłam szybko ulicami głównymi i wyszłam, koło szkoły. Zerknęłam na nią i uśmiechnęłam się, dziś ostatni dzień, widzimy się za rok. - pomyślałam i poszłam dalej wchodząc do parku. Minęłam parę którą widywałam bardzo często, kiedy byłam na spacerach z Deanem, jak zawsze wymieniłam się z nimi uśmiechem i poszłam dalej.
- Jestem - powiedziałam wchodząc do domu
- Co tak późno ? Pizza już czeka - usłyszałam z salonu
- No bo nie biegłam - powiedziałam siadając na kanapie - Siemka wszystkim - dodałam i zabrałam się za pizze.
- Jutro wyjeżdżasz ? - zapytał jeden z kolegów Dominika
- Tak - odpowiedziałam
- Cieszysz się ? - zadał kolejne pytanie
- A widać, że sie cieszę ? - odpowiedziałam pytaniem na jego pytanie
- Chłopak Cię pewnie rzucił - zażartował
- Zamknij ryj  - warknęłam i poszłam do siebie. Trzasnęłam drzwiami i wyciągnęłam z garderoby, dwie duże walizki. Zaczęłam wyjmować ubrania i układać je w walizkach. Buty, koszulki, spodenki, spodnie, sukienki, bielizna i inne potrzebne ubrania. Zamknęłam ja na sam koniec. Wyjęłam jeszcze mniejszą walizeczkę do której spakowałam, zdjęcia które miałam w pokoju, ładowarkę i kosmetyczkę.
- Nina, mogę ? - usłyszałam za drzwi
- Zależy kto ? - zapytałam
- Kamil - odpowiedział
- Wchodź - dodałam siadając na łóżko.
- Amelka śpi i Pauliny - dodał siadając
- A czemu nie poszedłeś do domu ? - zapytałam
- Chciałem Ci to dać - powiedział wręczając mi małe czerwone pudełeczko i kopertę
- A to co ? - zapytałam
- Otwórz, jak będziesz już na miejscu - powiedział - Obiecaj - dodał
- Obiecuję - uśmiechnęłam się - A co z Oskarem ? - zapytałam
- Obudził się - uśmiechną się  - Na początku, nie kojarzył żadnych faktów, ale później zaczęło mu się przypominać wszystko - mówił - Żałuj, że nie widziałaś miny Amelki kiedy powiedziała do niego " Kochanie to ja pamiętasz co się stało ? " a on jej na to " Kim ty jesteś " - zaśmiał się
- Wyobrażam sobie - uśmiechnęłam się - Ale teraz jest okey ? - zapytałam znowu
- Tak, muszą mu porobić jeszcze wiele badań, ale będzie żył - odpowiedział
- A złapali tego, co go potrącił ?
- Jutro Amelka ma się zgłosić na policję na przesłuchanie - odpowiedział
- Przepraszam Cie bardzo ale idę się wykąpać - uśmiechnęłam się - Czekasz czy jak ? - zapytałam
- Nie, zmywam się - odpowiedział - To widzimy się za rok - powiedział. Spojrzałam w jego oczy i zobaczyłam tam miłość, sporo jak na przyjaciół. Przytulił mnie do siebie i pocałował w usta.   Trwaliśmy tak długo kiedy, to w końcu doszła, do mnie myśl " Cholera co ja robię "...
- Przepraszam - powiedziałam
- To ja przepraszam, nie powinienem - powiedział i szybko zbiegł po schodach. Usłyszałam jak zamykają się drzwi nic więcej. Weszłam do łazienki i nalałam wody do wanny. Wskoczyłam szybko i zatopiłam się w gorącej wodzie. Myślami sięgnęłam do Deana, co on robi, gdzie jest, czy myśli czasem o mnie.... Pomyślałam jak by się potoczyło, gdyby on tu był, tu przy mnie zawsze, może źle oceniłam wszystko, za szybko, nie potrzebie...
- Nina, długo jeszcze, pamiętaj wcześnie rano masz wyjazd - głos brata przerwał moje myślenie
- Tak, wiem pamiętam - odpowiedziałam. Wyszłam od razu z wanny i okryłam się ręcznikiem. Wysuszyłam włosy, ubrałam piżamkę i poszłam do swojego pokoju. Spojrzałam na walizki stojące przy drzwiach, ostanie ubrania które nie będą mi potrzebne... Położyłam się i próbowałam zasnąć, kręcąc się z boku na bok przypomniałam sobie o skrzynce która była pod moim łóżkiem. Nie chciałam do niej zaglądać, schowałam ją do walizki i położyłam się znowu do łóżka. Na zegarku nie widniała już 23. a 3.21...  Wzięłam głęboki wdech i zasnęłam...

szpital : 



sesja : 



Spanko:

wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 24.

- Jebie - powiedziałam wyłączając budzik. No to poniedziałek - pomyślałam i weszłam do garderoby. Wybrałam ubrania i poszłam do łazienki. Ubrałam się ogarnęła, twarz i zeszłam na dół.
- Siemka - powiedziałam do brata. Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. - Aha - mruknęłam napiłam się soku i poszłam na górę, po plecak.
Do Meela ; * -  Wychodzę, możemy się spotkać w parku przed szkołą ? - Napisałam i zeszłam na dół
- Masz zamiar się do mnie nie odzywać ? - zapytałam brata
- Tak - usłyszałam odpowiedź
- A co ja Ci zrobiłam ? - zapytałam, brat tylko spojrzał się na mnie i wyszedł, kierując się na górę. Chciałam już coś mu powiedzieć, ale usłyszałam dzwonek telefonu.
- No co tam ? - odebrałam
- To wychodź ja też idę - usłyszałam Amelkę
- Luzik - cmoknęłam w telefon i rozłączyłam się, wyszłam z domu i ruszyłam w kierunku szkoły.. Myślami ruszyłam w kierunku wczorajszego dnia. Czy ja się zakochałam - zadałam sobie pytanie w myślach. No w sumie co to znaczy " zakochać się ".. Wzięłam głęboki wdech i zobaczyłam przed sobą Amelkę.
- Siemka  - powiedziała, kiwnęłam jej głowę i ruszyłam obok niej do szkoły.
- A ty co taka zamyślona ? - zapytała
- No co ty - uśmiechnęłam się
- A ten wczorajszy list to od kogo ? - zadała kolejne pytanie
- Od jakiegoś organizatora - skłamałam
- A luz - powiedziała i odebrała swój telefon. Dalej szłyśmy w milczeniu, ja nie myślałam o niczym, błądziłam oczami po wszystkim co się rusza, od czasu do czasu uśmiechnęłam się do Amelki która spoglądała na mnie badawczo.
- Dzień dobry - powiedziałyśmy wchodząc do szkoły.
- Co mamy ? - zapytałam Amelkę
- Chemia - odpowiedziała i poszłyśmy w kierunku sali. Przywitałam wszystkich uśmiechem, spojrzała na Kamila i puściłam mu oczko. Uśmiechną się i wrócił do rozmowy z Fabianem. Usiadłam na parapecie i patrzyłam na ludzi, którzy uśmiechali się i wygłupiali. Zrozumiałam, że bez nich nie było by mnie, nie było by takiego życia, każdy z nich wnosi coś do mojego życia. Każdy umie wywołać na mojej twarzy uśmiech samym swoim byciem. No i dzwonek - pomyślałam. Zeskoczyłam z parapetu i weszłam do klasy.
- Nina, siadasz ze mną - powiedział Kamil obejmując mnie w pasie
- Luzik - powiedziałam uśmiechając się i poszłam do ławki. Lekcja minęła szybko, jakieś zadania które były dla mnie czarną magią, na szczęście nie tylko dla mnie, Kamil również nic nie kumał.
- Co teraz ? - zapytałam Kamila
- wf - odpowiedział
- Pójdziesz ze mną do szafek ? - zapytałam Kamila
- No chodź - odpowiedział i ruszyliśmy w stronę szafki gdzie trzymałam strój na wf. Ruszyliśmy w stronę sali gimnastycznej. Kamil spojrzał mi w oczy i chciał coś powiedzieć, ja uśmiechnęłam się tylko i uciekłam oczami przed siebie. Weszłam do szatni i odetchnęłam z ulgą, nie wiem czemu. Przebrałam się szybko, zrobiłam kucyk i poszłam na salę, bo było dawno po dzwonku. Nie było nikogo na sali tylko moja klasa, więc luzik można odwalać. Uśmiechnęłam się do Amelki stajać za nią w rzędzie, odwzajemniła mój uśmiech, pokazując język.
- A to za co ? - zaśmiałam się
- Patrz kto tam stoi  - powiedziała. Odwróciłam się i zobaczyłam Pawła.
- Paweł - powiedziałam i poszłam w kierunku drzwi sali gimnastycznej
- Co ty tu robisz ? - zapytałam
- A tak jak zawsze miła - uśmiechną się i pocałował mnie w policzek - A no co byś chciał ode mnie ?
- A to bym chciał, że zapraszam Cię na moje urodziny - powiedział
- I po to przyszedłeś ? - zapytałam
- Nie, chciałem Cię jeszcze zobaczyć - uśmiechną się
- A to luzik, a kiedy masz  ?
- W sobotę, tą co teraz będzie .
- A no to dobrze - uśmiechnęłam się - Dobra muszę lecieć - powiedziałam cmoknęłam go w policzek i pobiegłam na boisko. Gramy w siatkę - pomyślałam i ustałam na ścinę. Jak to wf, minął szybciej niż myślałam. Dzwonek na przerwę i każdy ruszył się przebierać.
- Co mamy ? - zapytałam wchodząc do szatni
- Wolna godzinka - odpowiedziała Zuzka. Uśmiechnęłam się do niej i zaczęłam się przebierać.
- Idziesz ? - zapytała Amelka
- No idę idę - uśmiechnęłam się i wyszłam z nią z szatni. - Mela park ? - zapytałam
- Jasne - odpowiedziała, zostawiłyśmy torby w szafce i wyszłyśmy ze szkoły. Poszłyśmy na pierwszą ławkę i Mela wyciągnęła szlugi .
- Palisz ? - zapytała
- Nie dziękuję - odpowiedziałam uśmiechnęłam się i schowałam dłonie do kieszeni w spodniach.
- Jak tam ? - zadała pytanie patrząc mi w oczy
- Dobrze - uśmiechnęłam się
- Nie prawda - powiedziała patrząc dalej mi w oczy
- Czemu tak patrzysz ? - zapytałam
- Szukam dawnej Niny, która miała płomyczki w oczach, uśmiechała się szczerze i była wzorem dla innych, która miała motto " żyć i się nie poddawać " - powiedziała i zaciągnęła się fajką .
- Możemy o tym nie gadać ? - zapytałam siadając na ławkę
- Właśnie będziemy gadać - odpowiedziała siadając obok
- No dobra, ale może nie tu.
- A gdzie chcesz ?  - zapytała
- Idziemy do domu - powiedziałam
- Będzie przypał - zaśmiała się
- Idziesz czy nie ? - zapytałam odchodząc
- Idę - powiedziała, zgarnęła torbę z ławki i ruszyła za mną.
- Do mnie - powiedziałam i zerknęłam w telefon, wiadomość od Kamila.
od Kamiś ; * - Nie ucieka się z lekcji. Możemy się spotkać tak wieczorem ? - przeczytała głośno
 - No proszę - zaśmiała się Amelka
- I co ? - zapytałam
- Napisz, że Chcesz to wpadaj do mnie teraz, a wieczorem można wyjść - powiedziała
- Ta i co jeszcze - zaśmiałam się i napisałam to co Melak powiedziała. Doszłyśmy do mnie, zjadłyśmy tosty i siedziałyśmy przed TV.  Amelka siedziała pisała pewnie z Oskarem a ja siedziałam z laptopem na kolanach, spoglądając to na TV, no w kompa..
- Dobra Nina uciekam - powiedziała Amelka
- Luz, myślimy coś na sobotę ? - zapytałam
- No jasne, jeszcze się zgadamy - powiedziała, cmoknęła mnie w policzek i wyszła. Wzięłam głęboki wdech i usiadłam na kanapie. Spojrzałam na TV, gdzie plotkowali na temat młodych gwiazd, zamyśliłam się, myśląc o niczym. Dźwięk przychodzącej wiadomości na GG, mnie powalił.. Wiadomość od Dean. Pięknie - pomyślałam i otworzyłam okienko.
    Cześć, nie wiesz kiedy masz kolejne zdjęcia ? - przeczytałam
    Nie, wgl co Cię to obchodzi, powiedziałam " spadaj " więc żyj sobie tam i nie wracaj tu nigdy, tak będzie lepiej dla mnie, dla Ciebie i dla wszystkich innych - odpisałam bez zastanowienia
    Tak, teraz z Kamilem będziesz się wiązała ? Tylko wiesz zakład był naprawdę, ja, Kamil, Fabian... Tak Fabian był tylko w to zamieszany, ale się nie zakładał bo kocha Paulinę a ty mi i Kamilowi od razu się spodobałaś - Przeczytałam z łzami w oczach...
    Oni przynajmniej są ze mną. A tym zakładem pokazałeś jaką jesteś, męską świnią. ! Nie chcę Cię znać i wiesz, teraz właśnie zdałam sobie sprawę, że mogłeś zdychać przez te swoje problemy, żałuję że Ci pomogłam, i wiesz szczerze mówię, nie kochałam Cię to było tylko głupie szczeniackie zauroczenie ! - wysłałam i wyłączyłam GG, nie miałam ochoty na dalsze pisanie i dowiadywanie się prawdy...
 Chciałabym cofnąć ten jebany czas, wrócić do tego czasu gdy go poznałam i pozwoliłam wejść do serca, zrobiłabym zupełnie inaczej. Pożegnałabym go z szerokim uśmiechem wiedząc, że mnie nie zrani. - Dość, bież się w garść - powiedziałam sama do Siebie, napisałam do Kamila żeby nie przychodził bo mam inne plany. Poszłam do siebie, zabierając się za lekcję. Siedziałam przeglądając książkę z niemieckiego, powtarzając sobie słówka.  W jednej chwili usłyszałam dźwięk telefonu. Na wyświetlaczu pojawiło się " Krzysiek America ".
- Halo - odebrałam
- Nina - usłyszałam męski głos
- Tak - odpowiedziałam
- Słuchaj, zmiana planów, zdjęcia o filmu są jutro - powiedział na jednym oddechu
- Ale jak to jutro - powiedziałam zdziwiona
- Spotkajmy się w restauracji, powiem Ci wszystko.
- Dobrze to o 18. na Pięknej - dodałam
- Dobra będę czekał. Do usłyszenia - powiedział i rozłączył się.
- Fajnie - powiedziałam sama do siebie i pobiegłam pod prysznic. Miałam jakieś 3h jeszcze więc luzik. Wzięłam prysznic, wybrałam ubrania i zaczęłam się szykować. Kąpiel i ogarnięcie się do stanu kobiety zeszło mi ponad 2h. miałam jeszcze godzinkę. Zeszłam na dół i wybrałam numer do Dominika.
- Siemka, za ile będziesz w domu ? - zapytałam kiedy odebrał
- Za 15 minut - odpowiedział
- Ok, musimy pogadać - powiedziałam i się rozłączyłam. Usiadłam na kanapie i włączyłam laptopa. Jak zwykle nic. Poszłam więc do kuchni napić się soku.
- Jestem - usłyszałam głos Dominika
- W kuchni jestem - powiedziałam wkładając szklankę do zmywarki
- Co ty taka wystrojona ? - zapytała wchodząc do kuchni
- Mam spotkanie, podwieziesz ? - zrobiłam maślane oczka
- Jasne, a gdzie ? - zapytał
- Tam do tej restauracji na Pięknej  - odpowiedziałam
- Teraz to pół godziny, max zanim dojedziemy, dobra pakuj się do auta - powiedział i wyszedł. Wsiadłam do samochodu i czekałam na Dominika który poszedł zobaczyć czy zamknęłam okna na górze i na dole, od tamtej pory jest uczulony na temat ochrony.
- Dominik - krzyknęłam, do chłopaka który wyszedł właśnie z domu
- Nie gorączkuj się- odpowiedział i wsiadł do samochodu. Ruszając z piskiem opon.
- To z kim się tam umówiłaś ? - zapytał
- Z moim szefem - zaśmiałam się
- A co chcę ? - zadał kolejne pytanie
- Podobno juto są zdjęcia do filmu - powiedziałam
- Ale jak to jutro - powiedział zdziwiony
- Nie wiem, dowiem się to Ci powiem.
- Dobra. Przyjechać później ?
- Tak, zadzwonię. - Powiedziałam i dalszą drogę przejechaliśmy w ciszy.
- Wysiadka  - powiedział Dominik
- Ok, Bay - powiedziałam, cmoknęłam brata w policzek i ruszyłam do środka.
- Dzień Dobry, pan Krzysztof już czeka - powiedział przystojny kelner. Zaprowadził mnie do stolika i zabrał płaszcz.
- Witam, piękną pannę -  przywitał mnie uśmiechem Krzysztof
- Witam - odpowiedziałam. Zamówiliśmy dania i rozmawialiśmy na temat filmu.
- Ale jak ty to sobie wyobrażasz, muszę iść do dyrektorki. Nie jestem na to przygotowana - mówiłam
- Posłuchaj, jutro ze mną rano pójdziesz do tej całej dyrektorki, zabierzesz rzeczy. Pożegnasz się i w wtorek rano jedziemy na pierwsze zdjęcia - tłumaczył mi Krzysztof
- No dobrze - powiedziałam zrezygnowana. Zjedliśmy kolację, i pozwoliłam się odwieść do domu.
- To do jutra - powiedziałam wysiadając z samochodu. Pomachał mi dłonią i odjechał.
- Jestem - krzyknęłam wchodząc do domu
- I jak tam ? - zapytał wychodząc z kuchni
- Luz, w wtorek wyjeżdżam - powiedziałam idąc na górę
- Ale jak to miałaś pojechać, za miesiąc - mówił idąc za mną
- No ale zmieniły się plany - powiedziałam zamykając się w pokoju. Przebrałam się w dresy i usiadłam na łóżko.  - Ciekawe co teraz będzie, jak z Deanem ... Kamilem .. Przecież nie będzie mnie przez rok, jak poukładam swoje sprawy. Ucieknę od nich . Ucieknę ale nie na długo, wracając tu wrócą również i problemy - rozmyślałam.
- Nina, idziesz z nami na pizze ? - zapytał Dominik wpadając do mojego pokoju
- Pewnie, dajcie mi 5min. - powiedziałam wchodząc do garderoby. Wybrałam ubrania i ruszyłam z paczką brata. Doszliśmy do najbliższej pizzerii, zamówiliśmy pizzę i siedzieliśmy, rozmawiając i śmiejąc się głośno. Dobrze zgadałam się z paroma chłopakami i kilkoma dziewczynami. Z niektórymi w ogóle nie zaczynałam rozmowy.
- Ale się najadłam - powiedziałam klepiąc się po brzuchu
- No ja też - zaśmiał się Filip
- To co wbijamy do mnie ? - zapytał Dominik
- No można, imprezkę ogarnąć - zaśmiała się Oliwia
- To idziemy - powiedziałam wstając. Ubraliśmy się i wyszliśmy w kierunku drogi powrotnej.
- Będę u Siebie - powiedziałam wchodząc do domu. Weszłam do pokoju, wzięłam piżamkę i poszłam się wykąpać. Wskoczyłam do wanny, szybka kąpiel i siedziałam, już na łóżku wsłuchując się w różne nuty. Spojrzałam na telefon gdzie wybiła 22. 22. Spojrzałam za okno i wzięłam głęboki oddech. Zgasiłam lampkę, położyłam się pod kołdrę i zasnęłam.


Szkoła : 






Spotkanie : 




Wyjście wieczorne : 






Spanko : 



niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 23.

A więc niedziela, ta piękny dzień a jutro szkoła. Co za marny ten los. Wstałam o 13, chyba jakieś rekordy zacznę być.  - pomyślałam siadając na łóżku. Spojrzałam na telefon gdzie widniały nieodebranie połączenia i wiadomości. Później to ogarnę - powiedziałam i wyszłam z pokoju.
- Hej, jak tam ? - zapytała Oliwia, kiedy mijałam się z nią na schodach
- Hej, no luz - powiedziałam i poszłam do kuchni. Wypiłam szklankę soku i zajrzałam do lodówki.
- Dominik, gdzie jest jedzenie - krzyknęłam zła
- Chodź na pizze - usłyszałam z salonu
- Jak zwykle pizza codziennie pizza - gadałam wchodząc do salonu
- Nie pasuje, to gotuj obiady - powiedział zajadając się kawałkiem pizzy
- No i będę - zabrałam swoją pizze i poszłam na górę. Usiadłam w łóżku, włączyłam TV i siedziałam zajadając się pizzą. Przeczytałam wiadomości, bo moja skrzynka była pełna. Wiadomość od Kamila, Dawida, Pauliny i nieznany. Nie mam ochoty na Ciebie - pomyślałam i odłożyłam telefon na łóżko.
- Nina, wychodzę będę późnym wieczorem - powiedział brat
- Jasne, nie martw się nie zginę z głodu - rzuciłam
- Masz kasę ? - zapytał wracając się
- Nie wiem, rodzice przysłali ?
- Tak, dziś możesz odebrać. Idę pa - powiedział i wyszedł.
  Do Faabi ; *  - Hej, mam wolną chatę, zbieraj ekipę i wpadajcie.
  Od Faabi ; * - Siemka, lalko. Ok, będziemy za godzinkę. - Odczytałam wiadomość i od razu pobiegłam pod prysznic. 30 min i byłam wykąpana, ubrana i w miarę ogarnięta. Zeszłam na dół i ogarnęłam z deczka salon, naczynia do zmywarki i czekałam na ludzi. Dzwonek do drzwi wyrwał mnie na równe nogi.
- Wchodźcie - krzyknęłam z kuchni
- Siemka - usłyszałam
- O boże - powiedziałam kiedy zobaczyłam masę ludzi, tych których znałam i tych których miałam poznać
- Każdy przyprowadził znajomych, chyba się nie gniewasz  - powiedział Fabian
- No co ty fajnie będzie - powiedziałam uśmiechając się
- Mela - rzuciłam kiedy weszła Amelka z Oskarem
- Hej, jak tam nogi ? - zapytała
- Teraz jest ok, wczoraj było gorzej ale co tam - zaśmiałam się - Salon jest tam - powiedziałam bo wszyscy stali w korytarzu, oczywiście tych co znałam poszli od razu usiąść ale Ci nowi chyba czekali aż im pozwolę.
- No to ten, Mela, Paulina i Zuzka chodźcie mi pomożecie, chłopcy zajmijcie się wiecie czym - powiedziałam.
- No jasne, że wiemy  - powiedział wesoło Kamil. Ja z dziewczynami, zaniosłyśmy kieliszki, szklaneczki a chłopcy ogarneli miejsce do siedzenia i tańczenia.
- Przykro mi ale moja lodówka jest pusta - powiedziałam do Fabiana który wybierał się do kuchni
- Ej, ludzie słuchajcie, składka po 10zł brak jedzenia - powiedział
- Weź zrób zakupy na telefon - powiedział Oskar
- Ale to długo ? - zapytałam
- No co ty, 30 min i mamy zakupy - powiedział
- No ok, to co potrzeba  ? - zapytałam. Napisałam na kartce co jest potrzebne, zadzwoniłam i czekaliśmy na zakupy.
- Nina, możesz mi pokazać gdzie jest łazienka - odezwała się jedna z dziewczyn
- Łazienka jest na górze, białe drzwi poznasz - uśmiechnęłam się do niej
- Kto to ? - zapytałam Oskara
- Przyszła z Kamilem - odpowiedział
- Kamil możesz na słówko - powiedziałam i poszliśmy do kuchni
- Kto to ? - zapytałam go
- Pola - odpowiedział
- Twoja dziewczyna ? - zadałam kolejne pytanie
- Nie, moja siostra, przyjechała do nas z Hiszpanii - uśmiechną się miło
- A no luzik - odpowiedziałam i obróciłam się na pięcie
- A coś nie tak ? - zadał pytanie kiedy miałam już wyjść z kuchni
- Wszystko ok - uśmiechnęłam się i poszłam do salonu.
- Jeedzenie - usłyszałam Fabiana
- Fabi, karmią Cię w domu ? - zapytałam i poszłam otworzyć drzwi
- Dzień dobry. Przesyłka dla Pani - powiedział chłopak który stał z listem w dłoni
- Na pewno dla mnie ? - zapytałam
- Pani Nina Robek . - przeczytał
- Jaka tam pani - uśmiechnęłam się - Tak to ja - dodałam
- Proszę tu podpisać - podał mi długopis, zostawiłam swój podpis na kartce i zamknęłam drzwi.
- Kto to ? - usłyszałam za sobą Amelkę
- Przesyłka, jakiś list - powiedziałam - Ee tam później przeczytam - powiedziałam i poszłam do siebie zostawić list. Położyłam go na łóżko i jeszcze raz zerknęłam na niego wychodząc.
- O jedzenie - zaśmiałam się wchodząc do salonu.
- Taak - uśmiechną się Fabi. Imprezka trwała w najlepsze, co się okazało każda z nowych osób, jest powiązana w jakiś sposób z moją paczką. W sumie się nie dziwię, znajomy, znajomego i tak dalej ..
- Zdrowie, naszych pięknych, cudownych i najwspanialszych Pań - powiedział Kamil nieco wcięty
- Tak, i za jedzenie - zaśmiał się Fabi
- Faabi - powiedziałam zgodnie z Amelką, Zuzką, Pauliną i Polą . Wszyscy zaśmieli się głośno i każdy wypił zawartość kieliszka.  Imprezka rozkręciła się i trwała do około 19.  No jak by nie patrzeć od 10. do 19 dziewięć godzin . To jest coś. Ludzie rozeszli się do swoich domów, a ja postanowiłam ogarnąć ten burdel. Tak byłam na siłach, co mnie nie zdziwiło. Nie piłam za dużo. No to posprzątane - powiedziałam sama do siebie i poszłam na górę. Usiadłam na łóżku i zobaczyłam list, który kilka godzin temu przyniósł mi listonosz. Spojrzałam na kopertę i otworzyłam ją jednym szarpnięciem.
                         Droga Nino ! 
Pewnie teraz zastanawiasz się, czego jeszcze u Ciebie szukam.  Mam do Ciebie jedną prośbę, pamiętasz jak pierwszy raz się spotkaliśmy. Znajdziesz tam cegłę podpisaną " N.Z.T." wyjmiesz tą cegłę, będzie tam szara szkatuła a w niej list. List kierowany do Ciebie. Zależy mi abyś go przeczytała. 
                                                                                                            Kocham Cię, na zawsze Dean . 
Przeczytałam krótki list i odłożyłam go na bok. - Co mam zrobić ?- zapytałam samą siebie. Wyszłam na balkon i zaciągnęłam się powietrzem. - Pójdę - powiedziałam sama do siebie i weszłam do pokoju. Wybrałam ubrania i poszłam do toalety. Wzięłam szybki prysznic, uczesałam włosy w koka, pomalowałam się lekko, ubrałam i byłam gotowa. Weszłam do pokoju, wzięłam list do torebki i wyszłam z domu. Ruszyłam w stronę miasta. Droga minęła mi za szybko, nie miałam czasu na jakiekolwiek przemyślenia. Weszłam na górę i z oczu poleciała mi jedna łza. Tak wszystko wraca, i to z taką siłą, że boli podwójnie. Przetarłam dłonią twarz i spojrzałam na murek gdzie zobaczyłam wyryte inicjały z listu. Podeszłam tam i zrobiłam tak jak pisał. Wróciłam na miejsce, które kiedyś pokazał mi Dean. Rozejrzałam się dookoła i zapłakałam cicho. Niby taka mała miłość, niby nic ale boli cholernie. Słyszałam jak telefon wibruje mi w torbie ale nie odbierałam chciałam być sama, tylko ja i wspomnienia. Wspomnienia które mi zostały. Otworzyłam szkatułkę i zobaczyłam zdjęcia. Spojrzałam na jedno, uśmiechy na twarzach ja i on, urodziny jego brata.  Drugie zdjęcie było z zwykłego dnia jak Dean był u mnie. Odłożyłam dwa zdjęcia i sięgnęłam po list.
             To znowu ja.... Tylko nie płacz, nie masz czego. Zostały nam wspomnienia, wspomnienia które będą z nami zawsze, chcę żebyś wiedziała, że chodź by się paliło, pamiętaj że ja będę. Zawsze będę, nawet jeśli będziesz mnie nienawidziła. 
Przeczytałam początek i zamknęłam wszystko w tej małej szkatułce. Schowałam ją do torby i ruszyłam w powrotną drogę.  Tym razem droga dłużyła mi się bezpowrotnie,  łzy spływały po policzkach, dłonie drżały a nogi uginały się. Usiadłam na ławce w parku niedaleko domu Kamila. Spojrzałam w jego okno i zobaczyłam palące się światło wstałam i poszłam do niego pod dom, stałam tak z 5 min, myśląc co mu powiem. W końcu zadzwoniłam na dzwonek.  Otworzył drzwi i patrzył na mnie, bez słowa wtuliłam się w niego, lekko zrobił krok do tyłu i zamkną drzwi od domu, prowadząc mnie na górę do swojego pokoju. Nie pytał o nic, przyniósł mi wodę, napiłam się i odstawiłam szklankę na stoli. Kamil usiadł przy biurku i odrabiał lekcje. Cieszyłam się, że o nic nie pyta.
- Jak się czujesz ? - odezwał się w końcu
- Tak jak widać - powiedziałam i położyłam się na jego łóżku. Odwrócił się spojrzał na mnie.
- Głodna ? - zadał kolejne pytanie
- Cholernie - odpowiedziałam i założyłam jego bluzę na siebie
- Zaraz wrócę - powiedział i wyszedł z pokoju. Siedziałam tak czekając na niego. Wstałam i wzięłam jego laptopa oparłam się o poduszki na łóżku i włączyłam pierwszą piosenkę w pley liście. http://www.youtube.com/watch?v=rktUFYWblD0..Miałam łzy w oczach ale nie uroniłam ani łzy, słuchałam jej raz, drugi i w końcu usłyszałam ten głos który chciałam usłyszeć.
- Chodź , zjemy - powiedział Kamil podnosząc mnie z łóżka
- Możemy zjeść tu ? - zapytałam niepewnym cichym głosem
- Nikogo u mnie nie ma - powiedział uśmiechając się tak samo słodko jak zawsze. Nic nie odpowiedziałam, odwzajemniłam uśmiech i poszłam za chłopakiem na dół. Weszłam do salonu i zobaczyłam, nie pizze a spagetii. Uśmiechnęłam się i usiadłam do stołu .
- Sam to zrobiłeś ? - zapytałam
- No tak, lubię gotować dla kogoś - uśmiechną się uroczo
- No proszę - zaśmiałam się
- Jedź już bo wystygnie - powiedział. Zabrałam się za jedzenia, nie obyło się bez ubrudzenia się. Zjadłam swoją porcję i śmiałam się z Kamila, brudził się jak małe dziecko.
- Kocie, ja nic nie chcę mówić ale weź się wytrzyj - powiedziałam
- To na później - zaśmiał się
- A no mogłam też sobie zostawić - powiedziałam i zrobiłam udawaną smutną minę
- Proszę - powiedział podając mi na widelcu makaron z sosem
- Ubrudziłam się ? - zapytałam
- Przykro mi ale nie - odpowiedział
- O lol - zaśmiałam się kolejny raz.
- Przepraszam na chwilkę - powiedział i poszedł odebrać dzwoniący telefon. - Twój brat - powiedział podając mi telefon. Pogadałam troszkę z bratem, dostałam ochrzan i wróciłam do Kamila.
- Muszę iść - powiedziałam oddając mu telefon
- Odprowadzę Cię - zaproponował
- Dobrze, a weź moją torbę przynieś z góry - powiedziałam i sama założyłam buty. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy, nie rozmawialiśmy o niczym. Szliśmy w ciszy, Kamil obiją mnie lekko w pasie, można wytłumaczyć to tym, że było zimno, dobrze że miałam jego bluzę.
- Kamil - powiedziałam cicho , tak jakbym się bała że ktoś może mnie usłyszeć
- Słucham ? - zapytał spoglądając na mnie
- Dziękuję - powiedziałam spoglądając w jego oczy
- Nie masz za co - powiedział i pocałował mnie lekko w policzek. Uśmiechnęłam się i poszliśmy dalej.
- Wejdziesz ? - zapytałam kiedy staliśmy przed drzwiami mojego domu
- Nie, muszę iść do Siebie - odpowiedział
- No luz, napisz jak dojdziesz - powiedziałam i pocałowałam go w policzek na pożegnanie
- Napiszę - odpowiedział i poszedł w kierunku furtki. Stałam i patrzyłam jak odchodzi, odwrócił się i pomachał mi, uśmiechnęłam się lekko, odmachałam i weszłam do domu.
- A ty zapomniałaś gdzie mieszkasz  - usłyszałam od progu Dominika
- Zamknij się - rzuciłam i poszłam do Siebie
- Nie tym tonem - krzykną
- Aha - krzyknęłam z góry i trzasnęłam drzwiami. Rzuciłam torbę w kąt a sama usiadłam na łóżku, dochodziłam północ. - Co ja robiłam tak długo ? - zapytałam sama siebie i spojrzałam na torbę. Wzięłam laptopa, włączyłam potrzebne stronki i siedziałam słuchając muzyki. Z torby dobiegła mnie wibracja telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam wiadomość od  Kamiś . Oczytałam wiadomość i odpisałam bez zastanowienia : To ja dziękuję, że znalazłeś dla mnie czas. Widzimy się jutro Dobranoc ;* 
I wysłane. Odłożyłam laptopa na bok i poszłam się wykąpać, wskoczyłam szybko pod prysznic, ogarnęłam się i siedziałam przy biurku nad książkami.
- Dobra koniec na dziś - powiedziałam , było gruba po drugiej w nocy. Zgasiłam lampkę i weszłam pod ciepłą kołdrę, myśląc o dniu jaki był długi i męczący, zasnęłam.


Domówka : 





Spacer : + bluza Kamila 


Spanko : 



wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział 22.

- Nina długo masz zamiar spać ? - usłyszałam brata z rana.
- Się wyśpię to wstanę. Sobotę mam - powiedziałam nie otwierając oczu
- No dobra jak chcesz to śpij, jest 10. o 13 masz zdjęcia ale ok - powiedział
- Co kurwa ? - wstałam od razu
- Jaka 10, niedawno była pierwsza w nocy - powiedziałam patrząc w telefon - Fajnie - powiedziałam zła
- Chciałaś życie gwiazdy teraz masz - zażartował i wyszedł z pokoju - Zrobię naleśniki - powiedział wracając się
- Ok - krzyknęłam i wstałam do garderoby - Kurwa jak zwykle nie mam co ubrać - powiedziałam sama do siebie. Wybrałam ubrania i poszłam pod prysznic. Wyszłam spod prysznica i ubrałam się w spodenki i koszulkę, pomalowałam paznokcie, lekki makijaż na twarz.
- Dominik weź chodź - krzyknęłam z łazienki
- No co tam ? - zapytał otwierając drzwi
- Kok, kucyk czy rozpuszczone ? - zapytałam
- Dla mnie we wszystkim Ci ładnie - powiedział uśmiechając się
- Nie pomagasz - powiedziałam rozczarowana
- Rozpuszczone - powiedział pokazując mi język
- Spadaj - powiedziałam. Ubrałam się, zostawiłam rozpuszczone włosy i zeszłam na dół, zjeść śniadanko. Uśmiechnęłam się do brata i zabrałam się za naleśnika.
- Nie jedz za dużo, bo będziesz gruba - powiedział
- Się nie martw - powiedziałam uśmiechając się - O kurcze zapomniałam o Amelce - dodałam
 Do Meeelka ; *  - Siemka, jak tam wstało się? Jak chcesz iść ze mną za 30min u mnie ; *
 Od Meeelka ; * - Nie śpię ; d No nie wiem nie mam w co się ubrać ; *
 Do Meeelka ; * - Chodź do mnie ;d u mnie coś wybierzesz sobie ; *
 Od Meeelka ; * - Luz . Będę za jakieś 5 min ;d <lol>
Uśmiechnęłam się do telefonu i wypiłam kakao.
- Jestem - krzyknęła Amelka
- No siema, idź na górę zaraz dojdę - powiedziałam do przyjaciółki
- Spoko. Cześć Dominik - powiedziała mijając się z Dominikiem na schodach
- Siemka laska - powiedział i obejrzał się za nią . Uśmiechnęłam się widząc to i ruszyłam za Amelką.
- Ona jest zajęta - powiedziałam i walnęłam brata w ramię
- Wiem, ja też - powiedział uśmiechając się szeroko. Nic na to nie powiedziałam, weszłam do pokoju i zobaczyłam jak Amelka przebiera w ubraniach.
- W tym będzie dobrze ? - zapytała
- No może tą marynarkę - powiedziałam podając jej malinową marynarkę
- No w sumie - powiedziała uśmiechając się - To zaraz wrócę - powiedziała i wyszła do łazienki.
- Halo - odebrałam telefon
- Gotowa ? Samochód już czeka - usłyszałam męski głos
- Tak, tak zaraz będę gotowa - powiedziałam wychodząc z pokoju
- To do zobaczenia - powiedział i rozłączył się
 - Mela szybko samochód już czeka - powiedziałam pukając w drzwi łazienki
 - No już - powiedziała i wyszła. - idziemy - powiedziała i ruszyła schodami w dół. Poszłam za nią.
- Dominik, idę pa - krzyknęłam i wyszłam z domu
- Cześć, to was mam zabrać ? - zapytał nieziemsko przystojny chłopak
- Tak to my - powiedziałam uśmiechając się szeroko
- To zapraszam - powiedział otwierając nam drzwi. Obie z Amelką obdarowałyśmy go za to uśmiechem i ruszyliśmy. Jechaliśmy w ciszy w sumie to nie wiedziałam gdzie jedziemy. Zaglądałam co chwilkę na Amelkę która siedziała, uśmiechając się do telefonu. Zakochana  - pomyślałam .
- Gdzie nas wywozisz ? - zapytałam w końcu chłopaka
- W sumie to nie bardzo daleko tylko na lotnisko - powiedział uśmiechając się
- A tam po co ? - zadałam kolejne pytanie zdziwiona
- Zdjęcia przecież pierwsze są w samolocie - odpowiedział
- Nic nie wiedziałam - powiedziałam pod nosem
- Masz scenariusz - powiedział
- Ale to nie zdjęcia do filmu ? - zadałam kolejne pytanie z rzędu
- Nie, no co ty. - rozwiał moje zwątpienie
- No to luz - uśmiechnęłam się i zaczęłam przeglądać scenariusz - Kto to Adam ?
- Adam, fajny chłopak. Będziesz miała z nim zdjęcia dziś i w filmie gracie parę - zaśmiał się
- No wiem, dlatego się pytam kto to - mówiłam nie spuszczając oczu ze scenariusza.
- Jesteśmy - powiedział i zatrzymał samochód na lotnisku. Wyszłam z samochodu, chwyciłam Amelkę pod rękę i ruszyliśmy za chłopakiem. Przeszliśmy przez całe lotnisko i zobaczyłam tego samego pana co był u mnie w szkole na kastingu i wiele innych nie znanych mi osób.
- Nasza gwiazdka - powiedział jeden z panów i przytulił mnie
- No witam - powiedziałam uwalniając się z uścisku.
- Zaczynamy - powiedział pewna pani
- Tak, tak. Bo nas noc zastanie - zaśmiał się jeden chłopak mega przystojny.
- Ciacho - powiedziała Amelka mi do ucha
- Wiem, myślę że to Adam - zaśmiałam się
- Nina, zapraszam Cię na chwilkę - powiedział jakiś pan
- To ze mną rozmawiałaś. Krzysztof America - przedstawił sie podając mi dłoń
- Mnie już pan zna - powiedziałam
- Jaki pan, Krzysiek - powiedział uśmiechając się.  - Chodź przedstawię Cię - powiedział i pchną mnie lekko do przodu. - Anna, będzie Cię malować - powiedział
- Nina - powiedziałam podając jej dłoń
- Anna - powiedziała uśmiechając się
- Tam jest Karina, ona zajmuje się stylizacją, ona i jeszcze Ula, o tam jest - powiedział pokazując na dwie ślicznie istoty. - A to jest Adam - powiedział łapiąc za dłoń chłopaka którego nazwałam " ciacho "
- Nina - nieśmiało wysunęłam dłoń  do przodu
- Adam - uścisną dłoń uśmiechając się - Może ja ją oprowadzę, będzie ciekawiej - zaśmiał się
- No nie wiem - powiedział Krzysiek
- Nie mam nic przeciwko - powiedziałam szybko i poszłam z Adamem. Przedstawił mi wszystkich dużo lepiej, mówił na kogo uważać z kim gadać na luzie a z kim w ogóle nie gadać.
- No w końcu was znalazłam, szybko za 30 min zaczynamy - powiedziała Anna
- Widzimy się w samolocie - zażartował Adam i puścił mi oczko. Zostałam pomalowana lekko, ubrana w ciuszki luźne jak na podróż i weszłam do samolotu.
- Siadasz tu - powiedział jakiś facet. Posłusznie usiadłam i pozowałam, co 30 zdjęć zmieniał się strój, w samolocie nie było za dużo do robienia, siedziałam i robiłam minki albo wstawałam, musiałam przytulać się do Adama, pocałować go w policzek, albo bawić się jego dłońmi. Ale przeżyję, Amelka jest ze mną cały czas stoi z chłopakiem który nas przywiózł. Nadal nie wiem jak się nazywa.
- Nie mam siły - powiedziałam kiedy siedziałam obok Adama
- To dopiero nic, zobaczysz co będzie jak będziemy nakręcać film - uśmiechną się. Nie wiem czy mnie pocieszał czy straszył. Myślałam, że zaraz się popłaczę, nogi bolały mnie tak bardzo, że w szpilkach nie mogłam stać. Robiło się zimno i ciemno a oni kazali mi się uśmiechać..
- Koniec - powiedział Paweł spoglądając na mnie - Karol odwieś je - powiedział do chłopaka już wiem jak się nazywa. - Jak sie czujesz ? - powiedział kiedy ruszyłam w stronę szatni
- Normalnie - warknęłam i poszłam. Byłam zła. Na kogo ? Sama nie wiem, nogi odpadały mi, brzuch upominał się o posiłek a reszta ciała chciała znaleźć się w łóżku.
- Jedziemy - powiedziałam gdy już się przebrałam - Cześć wszystkim - krzyknęłam i poszłam pierwsza do samochodu.
- Komuś tu popsuł się humorek - powiedziała Amelka
- Odpuść - wymamrotałam i zamknęłam oczy wkładając w uszy słuchawki. Chciałam spać, nie myślałam już o niczym.
- Wysiadamy - usłyszałam głos Karola
- Dzięki, Pa - powiedziałam i poszłam do domu.
- Czemu nie odbierasz jak dzwonię ? - usłyszałam od progu
- Bo nie miałam czasu - burknęłam
- Masz pizza właśnie przyjechała - powiedział
- Dzięki - usiadłam w salonie i zajadałam się pizzą. Zjadłam, poszłam się wykąpać i zeszłam na dół, obejrzeć jakiś film. Tak brawa dla mnie byłam, padnięta ale film obejrzeć trzeba.
- Nie idziesz spać ? - zapytał Dominik kiedy weszłam do salonu
- Nie, posiedzę chwilkę - powiedziałam siadając w fotelu. Obejrzałam z Dominikiem jakąś komedię która nie była śmieszna. No ale nic innego nie było, narzekać nie będę.
- Dobra idę spać. Dobranoc - powiedziałam cmoknęłam brata w policzek i poszłam do siebie. Wskoczyłam w ciepłą pościel i zasnęłam od razu.

Wyjazd na sesję : 





Sesja :





  


Sen : 



niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 21.

No to mamy piąteczek. Tydzień zleciał szybko, nic się nie działo. Nie spotkałam się z Deanem, wyjechał bez pożegnania. Czy to dobrze ? Sama nie wiem, czasami czuję, że czekam na niego, że zaraz wejdzie do mojego pokoju i powie " Siemka słonko " . Ale jest zupełnie inaczej. I chcę żeby tak było, nikt nie pyta o Deana nikt o nim nie mówi. Zastanawiam się też " Czy oni wgl o nim pamiętają ? " ale to jest ich sprawa. Bo ja chcę zapomnieć. Owszem byłam z nim mało jak na takie uczucie, ale w tak krótkim czasie też można poznać człowieka, zakochać się i tęsknić z każdym dniem coraz bardziej.
Co do Dawida, spotkałam się z nim przeprosiłam i o dziwo nie był na mnie zły wręcz przeciwnie, zrozumiał dlaczego tak się zachowałam. Więc jest dobrze.
Jutro mam sesję i  nie powiem, boję się. Do szkoły dziś nie poszłam, od rana sprzątałam w domu, jutro przyjeżdża mama z tatą. Czy się cieszę, sama nie wiem. Dominik kazał sprzątać to sprzątam, a sam pobiegł na uczelnię. Ciekawe czy przyjechali na długo, przyjadą poudają kochanych rodziców i wyjadą. No ale takie jest życie, nie jest kolorowe ani szare, jest takie jakie jest, raz z górki a raz pod górkę.
- Nina, gdzie ty jesteś ? - z zamyśleń wyrwał mnie głos Amelki
- Salon - krzyknęłam
- Hej - powiedziałam siadając na kanapę - Czemu nie poszłaś dziś do szkoły ? - zapytała
- Jutro przyjeżdżają moi rodzice - powiedziałam
- Luzik. A ty jutro masz te zdjęcia .
- No mam, mam. Pojedziesz może ze mną ? - zapytałam
- Gdzie ?
- W dupkę. Toć na tą sesję.
- No ale można tak ?
- No nie wiem, zapytać można . Pogadałyśmy jeszcze chwilkę i Mela, zmyła się do Oskara. Poszłam do siebie , włączyłam laptopa i siedziałam przeglądając różne stronki. - Kto to . - powiedziałam i zbiegłam na dół bo ktoś zadzwonił na dzwonek.
- Hej - powiedział Kamil
- Co ty tu robisz ? - zapytałam
- Mogę wejść ?
- Jasne - powiedziałam i wpuściłam chłopaka do domu - Co cię tu sprowadza ?
- Nie mam kluczy od domu, rodziców nie ma, postanowiłem wpaść bo dziś Cię w szkole nie było.
- A no nie było - zaśmiałam się - Napijesz się czegoś ? - zapytałam wchodząc do kuchni
- No może i bym się napił .
- Sok ? - zapytałam wychylając się z kuchni
- Ok .
- Proszę - powiedziałam podając mu szklankę. Napił się i odstawił szklankę.
- Co tam ? - zapytał
- Dobrze, a jak tam ? - gadaliśmy bez sensu
- No ujdzie - odpowiedział.
- Jutro przyjeżdżają moi rodzice - nie wiem czemu ale czułam się dziwnie
- Na długo ?
- Wiesz, że nawet nie wiem - odpowiedziałam - Idziemy może do galerii ? - zapytałam
- No dobra w sumie  - odpowiedział
- To ja się przebiorę i możemy iść. Zaraz wracam - powiedziałam i pobiegłam na górę. Przebrałam się, ogarnęłam włosy w kok, spakowałam do torby potrzebne rzeczy i zeszłam na dół.
- Idziemy - powiedziałam i wyłączyłam TV. Wyszliśmy z domu i poszliśmy w stronę centrum. Kamil nie był za rozmowny, ale nie pytałam dlaczego. A może powinnam ? Nie będzie chciał to powie co jest na rzeczy. Kupiłam buciki, sweterki parę koszulek, spodnie i byłam zadowolona.
- Muszę iść mama czeka na mnie, chodź odwieziemy cię - powiedział
- Nie, przejdę się ładna pogoda. a muszę jeszcze kupić coś do jedzenia - oczywiście kłamałam
- No ok, to pa - cmokną mnie w policzek i poszedł w swoją stronę a ja w swoją. Wróciłam do domu, gdzie zastałam Dominika.
- Hej - pocałowałam brata w policzek i poszłam zostawić ubrania w garderobie. Reszta dnia zleciała tak samo nudno. Gadałam z bratem na różne tematy i dowiedziałam się, że łysy jest w kiciu. No w sumie to dobrze, nikogo więcej nie skrzywdzi.
- Idę się położyć - powiedziałam cmoknęłam brata w policzek i poszłam do łazienki. Szybki prysznic, ubrania piżamki i śpię. Jutro ciężki dzień.

Dom : 






Miasto : 




Noc: 



piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 20.

Wstałam dziś wyjątkowo wcześnie, godzina 10, a ja już na nogach.
- Hej bracie - powiedziałam wchodząc do kuchni
 - Siemak - powiedział i obdarował mnie szerokim uśmiechem - Musimy pogadać - powiedział
- Ok, mam się bać ? - zapytałam
- Nie, chodź przejdziemy do salonu - powiedział, zabrał kawę, ja wzięłam sok i ruszyłam za bratem.
- No co tam ? - zapytałam siadając na kanapie
- Byłem na twojej poczcie, masz tam wiadomość od jakiegoś faceta, na temat filmu. Postanowiłem wszystko sprawdzić i jest wszystko legalnie, podał swój numer, i masz się do niego odezwać jak najszybciej, chcą zdjęcia zacząć za miesiąc - powiedział i nagle przerwał
- Wspaniale - powiedziałam nie zdając sobie sprawy, ze zostawiam go i wszystkich innych
- Nina, pierwsze zdjęcia są w Hiszpanii później Paryż i Anglia. - dodał
- Czy myślisz, że powinnam zrezygnować ? - zapytałam
- Nina, zrobisz jak uważasz, ja myślę, ze powinnaś dać sobie szansę - powiedział
- Boję się, że jeśli wyjadę to nie będę miała gdzie wracać..
- Mała, ja zawsze będę na Ciebie czekał, i zawsze będziesz miała swój pokój w tym domu.
- Dziękuję - powiedziałam wtulając się w jego ciało.  Tak Dominik miał rację to może być moja życiowa szansa, ale co z Deanem, Amelką i innymi .. Co z Dominikiem on da sobie radę.. A co ze mną ? Będę przecież tam sama, nikogo nie będę tam znała, rok poza domem, bez mordek które kocham. Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu.
- Alo ? - odebrałam od Amelki
- Hej, co tam  - zapytała
- Siedzę u siebie - odpowiedziałam
- To może idziemy na kręgle albo gdzieś
- No to może za godzinkę
- Ok, będę z Oskarem, Deanem, Pauliną, Kamilem i Fabienem bo są u mnie - powiedziała
- No ok - powiedziałam i rozłączyłam sie.
- Ja pierdolę - krzyknęłam - Kamil - powiedziałam cicho wchodząc do garderoby. Wybrałam ubrania i poszłam do łazienki. szybko się ogarnęłam i byłam gotowa.
- Dominik, masz może z 40 zł mi pożyczyć ? - zapytałam wchodząc do pokoju brata
- A co nie przysłali rodzice kasy ? - zapytał
- No nie wiem, nie dzwonili to chyba nie - powiedziałam
- Zobacz tam w portfelu - powiedział
- Masz tylko 20 zł - powiedziałam
- Co ? o kurwa - powiedział i szukał czegoś w szafce nocnej. Wyją czarną szkatułkę zamykaną na kluczyk.
- Co to ? - zapytałam
- Odkładam kasę co miesiąc, wiesz tak na czarną godzinę - zaśmiał się - Trzymaj - powiedział
- Dziękuję, kochany jesteś - powiedziałam, pocałowałam go w policzek i zeszłam na dół
- Siemka - krzyknęli wpadając mi do domu
- Siemka, siemka - powiedziałam witając wszystkich całusem - Dominik idę - krzyknęłam i wyszłam z domu. Poszliśmy do kawiarni, zamówiliśmy picie i żartowaliśmy.
- Muszę wam coś powiedzieć - wypaliłam
- No co tam ? - zapytał Fabian
- Jesteś w ciąży ? - zażartował Oskar
- Przykro mi ale nie - dopowiedziałam mu
- No więc  - pociągną Kamil
- Za miesiąc mnie tu nie będzie mam zdjęcia w Hiszpanii i ma nie być mnie przez jakiś rok - powiedziałam. Nikt nic nie mówił, patrzyli wszyscy na Siebie. Spojrzałam na Amelkę która przytuliła się do Oskara i spuszczała wzrok, żeby nie patrzeć mi w oczy. Oskar błądził po kawiarni, Fabian z Pauliną siedzieli obok mnie i patrzyli w stolik, Kamil patrzył przez okno a Dean siedział bawiąc się palcami.
- Ej co z Wami ? - zapytałam po długiej ciszy. Amelka podniosła wzrok na mnie i dopiero teraz zobaczyłam jej łzy w oczach. - Melka - powiedziałam wstając do niej
- Jestem z Ciebie dumna skarbie - powiedziała wtulając się w mnie
- Jesteś kochana głupku - powiedziałam całując ją w policzek
- No to zdrowie naszej małej gwiazdki - powiedział Fabian. Niby było dobrze, ale widziałam u wszystkich te zmieszanie na twarzach.
- Przepraszam na moment - powiedziałam odbierając telefon od Dawida - Halo - powiedziałam
- Siemka , znajdziesz dla mnie czas za jakąś godzinkę - zapytał
- No wiesz, no tak - powiedziałam
- To w parku przy twoim domu ? - zapytał
- Może w Sopocie na molo, dawno tam nie byłam - powiedziałam
- Ok, to może później się spotkamy bo nie wiem, czy zdążę
- Dobra o 17. na molo - powiedziałam i rozłączyłam się. Wróciłam do swoich, posiedzieliśmy, pogadaliśmy i wszyscy poszli w swoją stronę, wróciłam do domu i zadzwoniłam do Dawida.
- Hej może przyjdziesz do mnie, bo troszkę zimno - powiedziałam
- No jak mnie zapraszasz to wpadnę - powiedział
- Ok, to napisz eska jak już będziesz do mnie się wybierał - dodam i rozłączyłam się
Posprzątałam troszkę w pokoju i usiadłam przy biurku otwierając laptopa. Włączyłam pocztę, sk, gg, facebooka i czekałam na esa od Dawida. Przeczytałam dokładnie całą wiadomość od Organizatora, opłacą mi lot, hotel i wszystko nowa karta, świetnie - pomyślałam. Włączyłam muzyczkę i spisałam numer organizatora na kartkę którą przyczepiłam na tablicę korkową.
- Nina, wychodzę będę późno - powiedział Dominik wchodząc do pokoju
- Ok - powiedziałam i zajęłam się dalej swoimi rzeczami. - Ciekawe w czym ja tam pojadę - powiedziałam sama do siebie - Kiedy on przyjdzie - powiedziałam patrząc na telefon. Zeszłam na dół do kuchni i zadzwonił dzwonek do drzwi..
- Dobrze trafiłem ? - zapytał Dawid
- Siemka - powiedziałam i przytuliłam się do niego
- Jak miło  - powiedział całując mnie na przywitanie i wręczając mały bukiecik róż
- Zapraszam - powiedziałam cicho i otworzyłam szerzej drzwi do domu
- Jesteś sama ? - zapytał kiedy weszłam do kuchni
- Tak - powiedziałam
- Pijemy ? mam Jeka Danielsa - powiedział pokazując butelkę
- W sumie mamy co oblewać - powiedziałam i poszliśmy do salonu. Wyjęłam szklaneczki i Dawid wlał pierwszą porcję.
- To za Ciebie - powiedział
- Hm, za sukces jaki odniosłam - dodałam
- Czy ja o czymś nie wiem ? - zapytał
- No nie chwaląc się, to będę grała w filmie za miesiąc mam zdjęcia - powiedziałam
- O proszę, to zdrowie - powiedział i upił swoją porcję. Siedzieliśmy oglądając jakiś horror który zmienił się w komedię. Tak kupa miechu i głupich żarcików ale miło jest.
- Otworzę - powiedziałam i poszłam otworzyć drzwi
- Cześć, musimy pogadać  - powiedział Dean a mi zrobiło się gorąco
- Może na werandzie, mam gościa - powiedziałam
- Kto ? - zapytał
- Dawid, kolega nie znasz. Chodź - powiedziałam i zamknęłam drzwi kierując się w stronkę ogródka
- No to o czym chciałeś rozmawiać ? - zapytałam
- Juro ano wyjeżdżam - powiedział to a w mojej głowie pojawił się wir
- Ale przecież.. - wybełkotałam
- Przyjechałem sam, mieszkałem u babci. Mela powiedziała ,że masz występ chciałem zobaczyć
- Wiesz co spierdalaj kurwa - krzyknęłam mu w twarz i pobiegłam do domu. Trzasnęłam drzwiami i opadłam na podłogę.
- Ej mała - powiedział Dawid i podniósł mnie z podłogi
- On kurwa nie wie jak to boli - powiedziałam i wtuliłam się w niego
- Powiedz co się stało - powiedział i usiadł na kanapie obok mnie
- Wyjechał wcześniej do Anglii gdy już było dobrze, znowu się pojawił i teraz znowu wyjeżdża
- No to w czym problem ? - zapytał
- W tym kurwa, że go kocham. A tak jak on to się nie robi - powiedziałam
- Ale posłuchaj mnie, on chyba nie chciał tam jechać. A teraz miał chyba powód żeby wrócić a że musi znowu tam jechać to mogłaś wcześniej nad tym pomyśleć. W sumie to ty też jedziesz wiec - powiedział
- Spierdalaj - powiedziałam i pobiegłam do siebie. Usłyszałam tylko jak wychodzi. Przetarłam oczy i spojrzałam na telefon. Zadzwonię  - pomyślałam i wystukałam numer organizatora. Jeden, dwa sygnały i usłyszałam męski głos.
- Dzień dobry. Tu Nina Robek - powiedziałam
- Dzień Dobry. A Pani to . - przerwał bo przerwałam
- Ja jestem z kastingu szkolnego z Gdańska - powiedziałam
- A już coś kojarzę. Mam nadzieję, że nie rezygnujesz ?
- Nie wręcz przeciwnie, ciszę się, że wygrałam. Chciałabym się czegoś dowiedzieć jak z wyjazdem o której ?
- Tak, wyjeżdżamy o 13. przyślę po Ciebie samochód. Lecisz z nami samolotem z cała ekipą, hotel opłacony, dostaniesz kartę kredytową, resztę omówimy przy spotkaniu.
- No dobrze, to którego ma to być ?
- Dziś mamy 5 listopada. Wyjazd jest 30 na koniec miesiąca - odpowiedział
- A jak święta ?
- Zazwyczaj na święta pracujemy ale jak będziesz chciała to możesz wracać na święta tylko wcześniej musisz nas uprzedzić. Bo wiesz, że to przesz rok, czyli będziesz wolna dopiero 30 lutego 2013r.- powiedział
- Tak już wszystko wiem. Dobrze to dziękuję i do usłyszenia
- No na razie, dzwoń jeszcze jak będziesz miała pytania. A bym zapomniał. Za tydzień masz sesję.
- Jaką sesję nic nie wiem - powiedziałam
- Nie martw się, w sobotę będzie samochód po Ciebie, zdjęcia są w clubie, stroje dostaniesz.
- No ok, to do usłyszenia - powiedziałam i zakończyłam tą rozmowę - No fajnie - powiedziałam do siebie.
Zeszłam na dół zrobiłam sobie jedzonko i usiadłam przed tv. skakałam po kanałach. Nie ma to jak miłosne filmy . pomyślałam włączając vive i zostałam w zamyśleniach. Tak o czym to ja mogę myśleć, jasne że Dean jest jedną z myśli która bije mi się z innymi ważnymi sprawami. Zastanawiałam się czy to już naprawdę koniec, nie powinnam tak wybuchać no ale kurcze tak to się nie robi, przyjechał żeby co namieszać ? Żebym znowu zrobiła sobie nadzieję ? Bo tak jest, miałam nadzieję, że będzie już będzie wszystko dobrze, a teraz znowu wszystko się posypało.  Jeszcze przez to wszystko, potraktowałam tak jak potraktowałam Dawida.
- Jestem - usłyszałam głos Dominika
- Hej - powiedziałam do brata i pocałowałam go w policzek
- Jak tam ? - zapytał
- Ok. - odpowiedziałam spuszczając twarz w dół
- Nina - zawiesił dalszą wypowiedź
- Pójdę się wykąpać i położę się, coś mnie głowa boli - powiedziałam pocałowałam go w policzek i pobiegłam na górę. Wzięłam szybki prysznic przebrałam się w piżamkę i położyłam się do łóżka myśląc, czy jutro będzie lepiej ? Trzeba przeprosić Dawida, pogadać z Deanem. Ale czy tego chcę ? Tak chcę, w końcu trzeba sobie wyjaśnić wszystko. Co mam na myśli pisząc wszystko ? Sama nie wiem, chcę wiedzieć dlaczego tak jest, dlaczego przyjechał nabałaganił i wyjedzie znowu, po co chciał do mnie wrócić. I jeszcze Kamil, nie wiem co on do mnie czuję ... Dobranoc.

Miasto : 




Noc : 



poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Rozdział 19.

Dziś wielki dzień, od ostatniego spotkania Deana, miną tydzień, dziś mam występ, każdy szczegół z tańcem i piosenką jest zapięty na ostatni guzik.  Boję się cholernie, że mi coś nie pójdzie albo nie wyjdę w ogóle na sale. Co do sobotniej imprezy, była bardzo udana, pełno ludzi znajomych i tych nieznajomych.
- Nina, idziemy ? - powiedziała Amelka wchodząc do pokoju
- Jasne - powiedziałam wzięłam torbę i poszłam za dziewczyną. Do szkoły szłyśmy w ciszy, ja w myśli śpiewałam piosenkę Britney a Amelka esemesowała z Oskarem.
- Hej, skarby - usłyszałam za sobą Kamila
- Hej - powiedziałyśmy razem i pocałowałyśmy chłopaka w policzek
- Denerwujesz się ? - zapytał
- Troszkę - powiedziałam, rozglądając się po sali patrząc na tłumy siedzących ludzi
- Nie ma czego, wiesz my jesteśmy tam, a ty jesteś tu i powalaj na kolana wszystkich - powiedział
- Nie dam rady - powiedziałam smutnym głosem
- Dasz, dasz - powiedział i pocałował mnie w policzek
- Dobra my uciekamy, ty się szykuj, śpiewasz trzecia - powiedziała Amelka.  Zaczęło się, pierwsza śpiewała jakaś dziewczyna piosenkę której nie znam, nie powiem pięknie jej to wyszło. Druga i ja ..
- Nina Robek, w piosence Britney Spears Everytime.  Usłyszałam głos kobiety, wyszłam na środek i otrzymałam głośne brawa, spojrzałam na swoich ludzi i zaczęłam śpiewać. Patrzyłam na tłum, w którym zobaczyłam jego. Stał na wprost mnie i patrzył na mnie swoimi pięknymi ślepiami. Nic z tego nie zrobiłam śpiewałam dalej patrząc na niego, z oczu leciała mi jedna łza, druga i trzecia, ale stałam i śpiewałam. W końcu piosenka się skończyła, usłyszałam brawa i okrzyki. Stałam, zapłakana i patrzyłam na Deana. Podeszła do mnie Amelka i wyprowadziła mnie z sali.
- On tam - powiedziałam i mi przerwała
- Byłaś wspaniała, zaśpiewałaś tak cudownie, że każdemu kręciła się łza w oczach a tym skurwielem się nie przejmuj - powiedziała tuląc mnie . - Tańczysz za dwie godziny, idziemy zjeść ? - dodała szybko
- Idziemy - powiedziałam uśmiechając się i wycierając oczy. Poszłyśmy do kfc, zjadłyśmy i wróciłyśmy do szkoły.
- Co jeśli on tam znowu będzie ? - zapytałam
- Nic, o jest już Paweł - powiedziała i pociągnęła mnie w kierunku chłopaków
- Cześć, skarbie przepraszam ale szybciej nie mogłem - powiedział całując mnie w policzek
- Nic nie szkodzi, nic nie przegapiłeś - powiedziałam
- Mamy wszystko nagrane - powiedział Kamil
- Serio ? - zrobiłam duże oczy
- No a co, jak zostaniesz gwiazdą i zapomnisz o nas to będzie pamiątka - powiedział Fabian
- Nigdy o Was kociaki nie zapomnę - powiedziałam uśmiechając się do każdego po kolei
- Nina, czas na nas - powiedział Paweł łapiąc mnie za dłoń
- Pamiętaj, jesteśmy z tobą - krzyknęła Amelka kiedy weszłam na sale
- Zapraszamy Ninę Robek której towarzyszy Paweł Rytel - usłyszałam głos prowadzącej.  Weszliśmy na środek i wszyscy przywitali nas brawami, muzyka zaczęła grać. Zamknęłam oczy i dałam się porwać fali tańca. Nawet nie wiem kiedy, muzyka się skończyła.
- O wynikach poinformujemy Was za dwie godziny - powiedział prowadzący.
- Jesteście świetni  - powiedziała Paulina całując mnie
- Nie, mi się w ogóle nie podobało - powiedział Fabian - Nie kocham już was - dodał
- Czemu ? - powiedziałam robiąc smutną minę
- Bo jesteście za fajni - powiedział śmiejąc się
- Idziemy na piwo ?- zapytał Oskar
- Muszę czekać na wyniki - powiedziałam
- To idziemy do kfc, a wieczorem na imprezkę - powiedział Kamil
- Ok - powiedziałam zabrałam rzeczy, i poszliśmy.
- A jak tobie się podobało ? - zapytałam kiedy szłam sama z Kamilem
- Bez komentarza - powiedział uśmiechając się
- Tak źle ? - zapytałam
- Kocie, zajebiście - powiedział. Uśmiechnęłam się tylko.  Dwie godzinki minęły tak szybko, że nim się obejrzałam byłam znowu w szkole na sali.
- Poprosimy wszystkie dziewczyny na środek - powiedział prowadzący.
- Wszystkie jesteście wspaniałe i macie, talent jaki chciała by mieć każda dziewczyna. Ale tylko jedna z was pojedzie na zdjęcia do filmu. - mówił mężczyzna po czym przerwał  - Tą dziewczyną jest ... - Chwila ciszy, serce waliło mi jak młot, nogi uginały się a ręce drżały ze strachu.
- Nina Robek - usłyszałam swoje imię i nazwisko i falę braw i krzyków. Stałam jak wryta, wszyscy mi gratulowali a ja stałam i uśmiechałam się.
- Nina ty słyszysz ? - usłyszałam Amelkę która stała na przeciwko mnie
- Przeszłam ? - zapytałam
- Jeszcze się pytasz to było pewne - powiedziała
- To o 19. będziemy po was - powiedział Oskar i poszedł z chłopakami, ja z Amelką wyszłyśmy ze szkoły.
- I co teraz ? - zapytała Amelka
- Ale co ? - powiedziałam
- Wyjedziesz ?
- No, chyba tak.
- Ale na długo ? - zadała kolejne pytanie
- Mela, nie wiem. Jeszcze jestem
- Ale nie zapomnisz, ze masz nas tu.
- Chodź tu głupku - powiedziałam i przytuliłam ją do siebie. - Chodź - złapałam ją za dłoń i wprowadziłam do domu.
- I jak ? - zapytał brat zbiegając na dół
- Przed tobą soi gwiazda filmowa - powiedziała Amelka
- Że co wyprowadzasz się ? - zapytał  Dominik
- Tak skarbie - powiedziałam całując go w policzek
- Dzięki bogu - powiedział uśmiechając się
- Idziemy na imprezę - powiedziałam do brata kierując się na górę
- Ok - powiedział.  Weszłam z Amelką do garderoby i zaczęłyśmy przebierać w ubraniach.
- Jak, w tym będę wyglądała ? - zapytała pokazując blado różową sukienkę
- Ślicznie, a co powiesz na to ? - powiedziałam pokazując jej swój strój
- Sexi - zaśmiała się. Ubrania wybrane, poszłam się wykąpać, szybki prysznic i można się ubierać.
- Wolna - powiedziałam wchodząc do pokoju
- Ok, to idę - powiedziała Amelka i poszła też wziąć prysznic. Ubrałam się w sukienkę, szpilki i zrobiłam lekki makijaż, włosy lekko polokowałam i byłam gotowa.
- I jak ? - zapytałam stając przed przyjaciółką
- Brałabym - powiedziała - A ja ? - dodała szybko
- Mrraaśnie - uśmiechnęłam się i usiadłyśmy na łóżku. - Mamy 5 min - dodałam patrząc na telefon. Zeszłyśmy na dół i weszłyśmy do salonu.
- Ooo łał siostra i Mela ale sex - powiedział Dominik
- Moze być ? - zapytałam
- Zajebiście - powiedział kolega Dominika
- O są chłopaki - powiedziałam i poszłam z Amelką otworzyć.
- Ulala - powiedział Kamil
- Ale mamy śliczne koleżanki - powiedział Fabian
- Dobra, spokojnie - powiedział Kamil - ta jest moja - powiedział i pocałował mnie w policzek
- A ta moja - powiedział Oskar i pocałował Amelkę
- Idziemy czy stoimy ? - zapytałam
- Idziemy - powiedzieli zgodnie wszyscy i poszliśmy w stronę clubów
- A Paweł będzie ? - zapytałam Kamila
- Nie wiem, a co ? - zapytał
- No pytam się bo miał być - powiedziałam
- Może będzie - powiedział i szedł dalej. Nie wiem dlaczego ale odniosłam wrażenie, że nie bardzo Cieszy się z mojego pytania. Doszliśmy do clubu i zaczęliśmy się bawić. Postawiłam na parkiet z dziewczynami podczas gdy chłopcy zamawiali coś do picia, potańczyliśmy i poszłyśmy do stolika. Piątek tłum ludzi, dobrze bawiących się. Wypiłam dwa drinki i śmiechawka ogarnęła mnie i resztę dziewczyn, w tym clubie alko było najlepsze.
- Tańczysz ? - zapytał Kamil
- Jasne - powiedziałam i poszłam za nim na środek parkietu. Kamil tańczy świetnie, minęła jedna, druga piosenka a ja nie chciałam zejść z parkietu.
- Kamil, zostań ze mną - powiedziałam
- Co ? - zrobił pytającą minę
- Potańcz jeszcze ze mną - powiedziałam mu do ucha. Uśmiechną się delikatnie i dalej wariowaliśmy na parkiecie.
- Odbijany - powiedział Paweł i złapał mnie w pasie ciągnąc do siebie. Zaśmiałam się cicho i zatańczyłam z kolegą.  Zatańczyliśmy i poszliśmy napić się czegoś.
- Zobacz Nina kto przyszedł - powiedział Fabian. Spojrzałam na sofę i zobaczyłam Deana. Uśmiechną się do mnie. Patrzyłam mu w oczy, dlaczego ? Sama nie wiem.
- Nina, siadaj - powiedział Oskar
- Nie chcę ja już pójdę - powiedziałam zgarnęłam torbę i wybiegłam przed club
- Nina, czekaj - usłyszałam głos Deana
- Na, co mam czekać ? - zapytałam odwracając się
- To nie jest moja wina, zrozum mi też nie było i nie jest łatwo - powiedział łapiąc mich dłoni. Nic nie odpowiedziałam, patrzyłam w jego oczy które tak bardzo kochałam i kocham nadal. Przytulił mnie do siebie i pocałował. W brzuchu znowu narodziły się motylki w głowie zaczęło się kręcić a usta całowały coraz szybciej jego usta.
- Chodź wracamy do nich - powiedział Dean
- Nie, chodź do domu - powiedziałam łapiąc go za dłoń. Uśmiechną się i poszliśmy w kierunku mojego domu. Zliśmy w ciszy, szczęka dygotała mi z zimna, Dean obiją mnie w pasie i przyśpieszyliśmy kroku.
- Siemka - krzyknęłam wchodząc do domu
- Już jesteś ? - zapytał brat z salonu
- Nom - powiedziałam biorąc za dłoń chłopaka i poszłam z nim do brata
- Siemka - powiedziałam do ludzi - Więcej matka nie miała ? - zapytałam
- Miała - powiedział jeden z kolegów Dominika
- Piwka ? - zapytał Dominik, Deana
- Nie wiem czy mogę - powiedział Dean patrząc na mnie
- No no - powiedziałam uśmiechając się - Idę się przebrać - powiedziałam i poszłam do siebie . Przebrałam się w piżamkę, do tego założyłam bluzę i usiadłam na łóżku.
- O kurwa - powiedziałam sama do siebie przypominając sobie że miałam potwierdzić jutrzejsze spotkanie. Wykręciłam numer do Dawida. Jeden, dwa, trzy sygnały.
- Halo ? - odezwał się głos chłopaka
- Cześć, słuchaj misiek, jutro o 15. w kawiarni na starówce - powiedziałam na jednym oddechu
- Mała, ty wiesz która jest godzina ? - zapytał
- No nie właśnie - dodałam
- Ok, będę - powiedział - Dobranoc - dodał i się rozłączył.  Spojrzałam na zegarek gdzie wybiła 23. Zeszłam na dół uśmiechnęłam się do wszystkich. Rozmawiając i śmiejąc się, zapomniałam o całym świecie. Spojrzałam na zegarek gdzie widniała druga w nocy.
- Dobra misie, idę spać - powiedziałam
- Siedź - powiedział Dominik
- Nie idę spać mi się chce - odpowiedziałam pocałował wszystkich na dobranoc
- Ja też będę szedł - dodał Dean. Pożegnał się z chłopakami i szedł w kierunku drzwi
- Dean - powiedziałam stając za nim
- Tak ? - zapytał
- Przyjdziesz jutro ? - zapytałam i spuściłam głowę
- Przyjdę - powiedział łapiąc moją twarz w dłonie. Pocałował mnie delikatnie i uśmiechną się miło. Pożegnałam się z chłopakiem i pobiegłam na górę, - Kocham Cię - szepnęłam i zasnęłam okrywając się kołdrą.

Szkoła :  ( śpiew )




Impreza : 










Noc : ( bohaterka jest tylko w czarnej piżamce i bluzie(widać na zd ) ale dodałam więcej jak komu się podoba)