piątek, 16 marca 2012

Rozdział 17.

Za oknem, ciemno, szaro. Jak wyjaśnić wczorajsze zajście, czy w ogóle można to jakoś wytłumaczyć. Patrzyłam przez okno na świat który dla mnie dawał wiele złego jak i dobrego. Spoglądałam na osobę którą śmiało mogę nazwać swoją przyjaciółką. Amelka, dziewczyna która choć by się paliło, zawsze będzie ze mną.
- Nie pisz już ? - wyrwał mnie jej zaspany głos z zamyślenia 
- Nie, jakoś nie mogę - powiedziałam uśmiechając się do niej 
- Pamiętaj, dziś lekcja tańca - powiedziała patrząc na telefon 
- Pamiętam, wstajemy ? - zapytałam 
- Nom - powiedziała i obie zeszłyśmy z łóżka - Wezmę - powiedziała pokazując ubrania 
- Ok - powiedziałam wybierając sobie coś sensownego 
- Nina, weź strój od razu na tańce - krzyknęła Amelka z pokoju 
- No dobra - powiedziałam szukając stroju na tańce. Wybrałam ubrania, zestaw ubrań na tańce spakowałam do torby, i zostawiłam ją w pokoju na łóżku, Amelka była już w łazience, więc postanowiłam skorzystać z okazji i zadzwonić do Dawida. Jeden sygnał, drugi, trzeci i usłyszałam głos chłopaka. 
- Słucham ? 
- Obudziłam ? - zapytałam od razu 
- No co ty - odpowiedział 
- No, a co robisz w sobotę ? - walnęłam prosto z mostu  
- W sobotę .. - powiedział i przerwał - Mam czas - powiedział po krótkim milczeniu 
- To może się spotkamy ? - kręciłam nie wiem dlaczego 
- No ok - powiedział 
- No to może - nie dokończyłam bo mi przerwał 
- Przyjdę po Ciebie, o 13. i zabiorę Cię w fajne miejsce - powiedział szybko 
- yy, no ok, dobra ja kończę muszę się szykować do szkoły - powiedziałam gdy Amelka weszła do pokoju 
- No to do soboty, pa - powiedział i się rozłączył. Amelka spojrzała na mnie pytająco 
- Kolega - powiedziałam zgarnęłam ubrania i poszłam do łazienki. Szybki prysznic, wysuszenie włosów, ubranie się i byłam gotowa. Uśmiechnęłam się do lustra po mimo problemów. 
- Jestem - powiedziałam do Amelki która siedziała na łóżku i rozmawiała przez telefon 
- Ok - powiedziała do mnie, porozmawiała jeszcze chwilkę, spakowałam się i wyszłam do pokoju Dominika. 
- Mogę ? - powiedziałam uchylając drzwi 
- Jasne - powiedział siadając na łóżku 
- Idziesz do szkoły ? - zapytałam 
- Nie, dziś mam wolne - powiedział patrząc na mnie 
- Zawieziesz mnie i Amelkę do szkoły ? - zadałam kolejne pytanie 
- Mała nie mam siły chyba się rozchorowałem - powiedział patrząc na mnie niewinnymi oczami 
- Ok, to zdrowiej - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół, zrobiłam tosty, herbatę i zerknęłam na zegarek gdzie wybiła 7:31. Usiadłam do stołu i krzyknęłam. 
- Meela chodź . 
- Idę - powiedziała zbiegając ze schodów niosąc swoją torbę 
- A czemu mojej nie wzięłaś ? - zapytałam 
- Służącą twoją jestem ? - zapytała 
- A co nie - powiedziałam uśmiechając się 
- Pojebało cię skarbie - powiedziała i zabrała się za śniadanko. Zjadłam i ruszyłam schodami na górę po torby. Zabrałam je i zbiegłam na dół. Wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy ulicami w stronę parku. Amelka przypaliła fajka i szła dalej. 
- Weź to wyrzuć - powiedziałam 
- A jak ty paliłaś to dobrze było - powiedziała 
- Właśnie paliłam - dałem jej do zrozumienia że paliłam. Spojrzała na mnie i zgasiła papierosa. 
- Ulżyło ?  - zapytała 
- Też Cię kocham - powiedziałam i spojrzałam w kierunku, uliczki którą zawsze chodziłam do szkoły. Weszłyśmy do szkoły, w szafce zostawiłam torbę na tańce i ruszyłam pod klasę, Amelka już dawno tam poszła, no można się domyślić czemu. 
- Siemka - powiedziałam wchodząc pod klasę. 
- Hej - powiedzieli wszyscy zgodnie 
- Będzie Kamil ? - zapytał Fabian 
- Mnie się pytasz - powiedziałam puszczając mu oczko - O idzie - powiedziałam pokazując na chłopaka 
- Idziemy na łącznik ? mamy jeszcze 15 min do dzwonka - powiedziała Paulina 
- Kto, przychodzi na czas na pierwszą lekcje - powiedział Kamil stojąc już obok nas. Uśmiechnęłam sie do niego i poszliśmy na łącznik, jak zwykle nikogo tam nie było, tylko my. Wygłupy, śmiechy tak zleciał mi czas do 12. 
- Prosze Pani bo ja muszę się zwolnić - powiedziałam do pani dyrektor wchodząc do jej gabinetu z Melą. 
- Dlaczego ? - zapytała, pokazując nam dłonią, że mamy usiąść 
- Nina, zapisała się do tego no wie pani filmu i musi przygotować taniec - powiedziała Amelka 
- No dobrze, a Amelko ty też ? - zapytał 
- To znaczy, ja nie ale ja z nią idę bo mój kolega będzie ją uczył - powiedziała Amelka uśmiechając sie 
- No dobrze, to już wam wypisuję zwolnienie - powiedziała uśmiechając się - Powodzenia - powiedziała podajac mi kartkę. 
- Nie dziękuję - powiedziałam i wyszłyśmy z gabinetu, zabrałam rzeczy i opuściłyśmy szkołę.
- Gdzie on mieszka ? - zapytałam 
- Miła - powiedziała uśmiechając się, wsiadłyśmy w taxi i podjechałyśmy pod dom. Zapłaciłyśmy i stałyśmy pod drzwiami. 
- Jak wyglądam ? - zapytała Amelka 
- Bosko - powiedziałam i zadzwoniłam na dzwonek. Chwilkę czekaliśmy i moim oczom ukazał się, brunet wysoki, zielone oczy które lśniły, ciemna skóra i zajebista budowa ciała, tak był bez koszulki. 
- Dogrzało Cie - rzuciła się w objęcia chłopakowi Amelka 
- No ćwiczę - powiedział całując ją w policzek na przywitanie 
- Poznaj swoja uczennicę Ninę - powiedziała Amelka 
- Nina - powiedziałam podając mu dłoń, lekko zawstydzona 
- Paweł - powiedział puszczając mi oczko . - No, rzeczywiście śliczna - powiedział do Amelki - Amelka, idźcie do garażu, tam jest Adrian - powiedział i am ruszył na górę. 
- Kto to Adrian ? - zapytałam 
- Piłkarz, kiedyś zarywał do mnie - powiedziała poprawiając się w lustrze 
- Ok, a czemu idziemy do garażu ? - zadałam kolejne pytanie 
- Zobaczysz - powiedziała i złapała mnie za dłoń, zeszłyśmy schodami w dół. I moim oczom ukazała się wielka sala, z lustrami na całej ścianie od  podłogi do sufitu. 
- Cześć - powiedział chłopak stojący przy wierzy 
- Siemka - powiedziała Amelka 
- Hej - powiedziałam podchodząc do niego - Nina - powiedziałam wyciągając dłoń
- Adrian, ale zwracaj się Adi - powiedział ściskając moją dłoń 
- To gdzie mogę się przebrać ? - zapytałam 
- Tu - powiedział 
- Tu ? - zapytałam zdziwiona 
- Idź na górę, tam jest łazienka - powiedziała Amelka podchodząc do nas. Łazienkę znalazłam szybko, przebrałam się i poszłam powrotem na salę. Weszłam i usłyszałam głośną muzykę, zeszłam na dół i zobaczyłam chłopaków którzy tańczyli. 
- Brawo - powiedziałam gdy ucichła muzyka 
- Uuuuulala - usłyszałam chłopaków którzy patrzyli na mnie 
- Coś nie tak ? - zapytałam 
- Wszystko tak - powiedział Adi 
- Masz jakieś kroki ? - zapytał Paweł 
- Co nieco, mam muzę do której chcę tańczyć - powiedziałam, podeszłam do wierzy włączyłam swój bit i zaczęłam się ruszać w rytm muzyki.  
- Czego ja mam cię nauczyć ? - zapytał gdy muzyka się skończyła a ja padłam na ziemię - Ruszasz się tak świetnie, że żaden nauczyciel nie odda twoich ruchów w muzyce, ani cię ich nie nauczy - powiedział 
- Wiesz mam taki pomysł, że może zatańczycie ze mną - powiedziałam uśmiechając się 
- No ja mogę - powiedział Paweł 
- Ja nie bardzo - dodał Adi 
- Dawaj, fajnie będzie - powiedział Paweł 
- Treningi - powiedział -  o Kurwa muszę iść - powiedział, zabrał torbę i wybiegł 
- Cały Adi - dodał Paweł. Amelka też zaraz uciekła i zostałam sama z Pawłem, ćwicząc układ. Tańczyliśmy do 20, w końcu padłam na podłogę i zaczęłam go wyzywać. 
- Kończymy - powiedział podając mi wodę 
- Dzięki - powiedziałam i zaczęłam pić 
- Jutro o 14. tu - powiedział 
- Ok - powiedziałam - Dziękuję za lekcję i do jutra - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę wyjścia 
- Odwiozę Cię - powiedział gdy już miałam wyjść z domu 
- Ok - powiedziałam. Do domu dojechaliśmy w ciszy, byłam tak zmęczona że nie miałam siły na żadną rozmowę, w sumie Paweł też był zmęczony widać było po nim, nie wiem dlaczego ale myślałam o Deanie, chciałam wiedzieć gdzie jest, co robi, czy jeszcze mnie kocha...
- Jesteśmy - wyrwał mnie głos chłopaka z zamyśleń
- Dzięki za podwózkę, to do jutra - pocałowałam go w policzek i wyszłam z samochodu idąc do domu. Weszłam do siebie, Dominik siedział z kolegami i jakimiś lakami w salonie, wzięłam ubrania na przebranie i poszłam się wykąpać, w wannie siedziałam z dobrą godzinkę, myląc o tym czy dobrze zrobiłam zostając tu, z jeden trony tak ale z drugiej, mogłam uciec od problemów i pakować się w nowe, tam w Anglii gdzie życie jest zupełnie inne. Ubrałam się luźno i poszłam sprzątać pokój o dziwo miałam na to jeszcze siły. Gdy pokój był już sprzątnięty weszłam, do garderoby i zaczęłam, przebierać ubrania.
- Do wyrzucenia, to też i to i to - mówiłam sama do siebie, czułam w sercu żal nie wiem dlaczego chciałam płakać, wiem to tylko ubrania, ale bałam się że jeśli to się powtórzy, ja nie będę w stanie tego znieść. Ubrania które były całe, powieszałam na wieszaki lub ułożyłam na półkach, buty na szczęście były nie tknięte.
- Jest dobrze - powiedziałam rozglądając się po garderobie, zasunęłam lustro za którym znajdowały się buty i wyszłam z garderoby. usiadłam na łóżku i otworzyłam laptopa.
- Facebook tak, tak nananana może jakiś blog tralala - zaczęłam śpiewać nie wiem dlaczego, zaśmiałam się i przeczytałam wiadomości z GG i posty na fb. - Ja pierdolę - powiedziałam czytając wiadomość na GG od Deana .  DEAN ; *  Cześć chcę wiedzieć jak mija Ci dzień, jak mijają Ci wszystkie dni beze mnie. Bo mi bez Ciebie jest strasznie źle. Myślę, że nie masz kłopotów z Łysym.... Całuję D ; * .
- Kurwa co za pojeb - zaczęłam przeklinać
- Nina, wszystko dobrze ? - usłyszałam głos Oliwi za drzwiami
- Tak - powiedziałam. Odpowiedzi nie usłyszałam pewnie szła do łazienki pomyślałam. Na skypie jak zwykle nuda, pogadałam z Amelką i odłożyłam laptopa, na zegarku wybiła 20:12.
- Cześć wam - powiedziałam wchodząc do salonu i rozglądając się po ludziach
- Siemka - odpowiedzieli
- Jemy coś ? - zapytałam opadając na kanapę
- No w sumie to zgłodniałem - powiedział jakiś chłopak i uśmiechną się do mnie.
- Pizza - powiedziałam patrząc na Dominika
- No to ile ? - zapytał
- Kto jakie je - powiedziałam
- Trzy szynka, ser i dwie szynka, ser, ananas - powiedział ten sam chłopak znowu przesyłając mi uśmiech.
- Głodomory - powiedziałam i puściłam mu oczko - Dominik i pięć razy kole litrowe - dodałam
- Ok robi się - powiedział i wystukał numer kontaktowy. Czekaliśmy nie całą godzinkę, śmiejąc się ohh te żarty kolegów Dominika.
- Otworzę - powiedziałam idąc w kierunku drzwi śmiejąc się
- Cześć - powiedział chłopak od pizzy obdarowując mnie szerokim uśmiechem
- Właź - powiedziałam wpuszczając go - To ile ? - zapytałam
- 34.90 - powiedział
- Co tak drogo ? - zapytałam podajac mu kasę śmiejąc się
-  A nie masz inaczej bo nie będę miał jak wydać - powiedział
- To poczekaj - powiedziałam i pobiegłam do salonu kołować kasę - Prosze - powiedziałam
- A to twoje - podał mi pizze - Smacznego życzę - dodał i wyszedł. Położyłam pizze na stoliku, swoją  część zabrałam, i usiadłam na kanapie.
- Co to za numer ? - zapytał kolega Dominika - Napisz ślicznotko 5005332567 . - przeczytał kartkę
- To chyba do Niny - powiedział Dominik
- No chyba tak - powiedziałam czując że robię się czerwona
- To proszę - powiedział chłopak podając mi karteczkę, schowałam ją do kieszeni i zabrałam się za dalsze jedzenie. Pośmieliśmy się, powygłupialiśmy i każdy rozszedł się po swoich domach.
- Idę do siebie - powiedziałam do Dominika
- Ok, jak co też jetem u siebie - powiedział i zamkną drzwi od pokoju. Położyłam się na łóżko i spojrzałam na wyświetlacz telefonu, dwie wiadomości od Kamila i Dawida. Odpisałam szybko i zabrałam się za lekcje odrobiłam je szybko w sumie tylko angielski który umiem perfekt. Poszłam się przebrać do garderoby i wypadła mi karteczka z spodni. Przeczytałam ją jeszcze raz i postanowiłam napisać.
 " No cześć . Myślę, że nie przeszkadzam o tej porze ;)  Ładnie zagrałeś z tym numerem, Nina . " wystukałam na komórce i wysłałam. Długo nie czekałam na odpowiedź . " No co ty nie przeszkadzasz. A dziękuję nie sądziłem że się uda ; d Maciek "  Przeczytałam i uśmiechnęłam się w prawdzie na wyświetlaczu widniała godzina 23:34 ja nie czułam zmęczenia. " Jednak się udało. Miło Cię poznać Maćku " odpisałam i czekałam z niecierpliwością na odpowiedź " Mi również miło Nino, dasz się może wyciągnąć na spacer np. jutro ? " szybki jest już spacer, zaśmiałam się w duchu i odpisałam " Muszę Cię rozczarować, ale jutro mam trening " odpisałam i na drugą wiadomość nie czekałam długo " No to jak będziesz miała czas to daj znać. Dobranoc " spierdoliłam sprawę, znowu powiedziałam sama do siebie. Spojrzałam kolejny raz na wyświetlacz i zobaczyłam północ, schowałam telefon jak zawsze pod poduszkę i zasnęłam.

Szkoła : 



Tańce : 

Dom : 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz