Trzy Dni później ...
Obudziłam się i od razu spojrzałam na zegarek, widniała 6:30. Za oknem, deszcz, szaro, słońce uciekło.. Ześlizgnęłam się z łóżka i poszłam do pokoju brata.
- Dominik - powiedziałam wchodząc do pokoju
- O wstałaś - powiedział siadając na łóżku
- No, zawieziesz mnie do szkoły ? - zapytałam stojąc w drzwiach
- No zawiozę - powiedział i posłał mi uśmiech który kochałam ponad wszystko
- A śniadanko zrobisz ? - zapytałam robiąc słodkie oczka
- A no zrobię, to idź się ogarnij - powiedział i wstał z wielkiego łóżka. Wyszłam z jego pokoju i poszłam do siebie. Weszłam do garderoby, wybrałam ciuchy i poszłam się wykąpać. Szybki prysznic, wysuszenie i uczesanie włosów. Spojrzałam w lustro i doszło do mnie, że dziś Deana nie będzie, nie widziałam go od trzech dni, przychodził ale ja zamykałam się w pokoju, nie wiem dlaczego. Chyba wolę go już nigdy nie zobaczyć, kocham go tak bardzo i nie chcę go stracić, wiem, że teraz jak bym go zobaczyła nie mogła bym pozbierać się po jego utracie, niby znamy się miesiąc ale wiem co czuję, znam uczucia swoje.
- Nina, chcesz się spóźnić ? - z zamyśleń wyrwał mnie głos brata
- Nie - powiedziałam i ubrałam się szybko, uczesałam włosy w koka, rzęsy przejechałam tuszem, usta błyszczykiem i byłam gotowa.
- Tosty ? - zapytał wchodząc do kuchni
- Nie, tosty z nutellą - powiedział śmiejąc się. Zjadałam i wyszłam do samochodu.
- A ty idziesz do szkoły ? - zapytałam kiedy ruszyliśmy
- No idę, ale ja mam dziś na 9. - powiedział i ustawiał coś w radiu samochodowym. Nic nie odpowiedziała, patrzyłam przez okno.
- To pa będę o 12:25 - powiedziałam, pocałowałam brata w czoło i ruszyłam w stronę szkoły.
- Nina, Nina - usłyszałam za sobą kiedy byłam w szatni
- Co jest ? - odwróciłam się i zobaczyłam Amelkę
- Dean, jest w szkole, szuka Cię - powiedziała podchodząc do mnie
- Z kąt wiesz ? - zapytałam
- Dzwonił do mnie - powiedziała
- Co pierwsze ? - zapytałam zmieniając temat
- Mamy świetlicę, bo nie ma matmy - powiedziałam i wyszłyśmy z szatni - Nina, może powinnaś się z nim pożegnać - powiedziała Amelka łapiąc mnie za dłoń.
- No sama nie wiem - powiedziałam
- Ale a wiem, napisz, że czekasz w łączniku teraz tam nikogo nie ma - powiedziała
- W sumie to bym chciała go zobaczyć - powiedziałam i wyciągnęłam telefon
Dean ; * " Czekam na łączniku, możesz do mnie przyjść ? " - przeczytałam na głos
- Jest git, to powodzenia - powiedziała i cmoknęła mnie w policzek odchodząc. Weszłam na łącznik, gdzie nikogo nie było, podeszłam do okna i usiadłam na parapecie, serce waliło mi jak młot, tak strasznie się bałam ale chciałam go zobaczyć, usłyszeć jego głos, przytulić się do niego.
- Nina - usłyszałam głos chłopaka, nie odwracałam się do niego, patrzyłam w dal i łzy spływały mi po policzkach. Czułam na szyi jego oddech, jego perfumy dostały się do moich nozdrzy.
- Nina, skarbie spojrzysz na mnie ? - odezwał się znowu
- Nie - powiedziałam i patrzyłam dalej w dal
- Dobra jak chcesz, chcę Ci powiedzieć, że strasznie Cię kocham i pamiętaj nie liczą się kilometry liczy się to co masz w sercu - powiedział i objął mnie w pasie.
- Nie chcę na Ciebie patrzeć, bo będzie mi ciężej o tobie zapomnieć - powiedziałam
- Jak chcesz, ja muszę iść. Kocham Cię - powiedział złożył pocałunek na moim policzku. Cały czas miałam zamknięte oczy. Odetchnęłam głęboko i odwróciłam się woku mnie nie było nikogo. Nie mogę go tak puścić, muszę mu powiedzieć jak go potrzebuję - powiedziałam i zaczęłam biec w kierunku wyjścia.
- Dean - krzyknęłam kiedy chciał wsiadać do samochodu, odwrócił się a ja rzuciłam się mu w objęcia płacząc.
- Kocham Cię, nie zostawiaj mnie proszę - szepnęłam i zaciągnęłam się jego perfumami
- Pamiętaj co Ci mówiłem, jesteś mała ale dasz radę - powiedział i złapał moją twarz w dłonie - Kocham Cię - powiedział i złożył namiętny pocałunek na moich ustach, poczułam się tak jak pierwszy raz gdy mnie pocałował, wiedziałam że to tylko uczucie, bo już nigdy nie poczuję smaku jego ust. Spojrzał w moje oczy.
- Co tam widzisz ? - zapytałam zatapiając się w jego oczach
- Ciebie, skarbie osobę którą kocham - powiedział pocałował mnie w czoło, i odszedł. Wsiadając do samochodu odwrócił się i z jego oczu spłynęły łzy, usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Schowałam twarz w dłonie i przypominałam sobie jego słowa, jego zapach czułam na ubraniach.
- Nina, chodź zimno jest - usłyszałam Amelkę. Spojrzałam na nią wtuliłam się w nią i szłyśmy w kierunku szkoły, przed wejściem zobaczyłam całą paczkę, Paulinie z oczu leciały łzy, Oskar, Fabian i Kamil patrzyli na mnie i mieli smutne twarze, Amelka szła ze mną łkając. Weszliśmy do szkoły i poszliśmy do łazienki, Amelka zmyła ze mnie resztki makijażu i chciała malować nowy.
- Nie - powiedziałam odsuwając jej dłoń
- Ok jak chcesz - powiedziała chowając kosmetyczkę do torby, zeskoczyłam z parapetu i poszłam z Amelką na świetlicę.
- Gdzie panienki były ? - usłyszałam głos pani ze świetlicy
- Gdzieś - warknęłam i usiadłam na krzesełku.
- Jak się czujesz ? - usłyszałam głos Pauliny
- A jak mam się czuć ? - odpowiedziałam, pytaniem. Nikt więcej się nie odzywał, włożyłam sobie słuchawki i uszy i słuchałam Pezeta. Kolejne lekcje minęły szybko. Wyszłam ze szkoły i ruszyłam w kierunku parkingu gdzie czekał na mnie Dominik z Oliwią.
- Siemka - powiedziałam i wsiadłam do samochodu
- Coś się stało ? - zapytał Dominik
- Nie - powiedziałam i znowu zanurzyłam się w słowach Pezeta. Dojechaliśmy do domu i od razu pobiegłam do siebie, rzuciłam torbę w kąt i położyłam się na łóżko słysząc dźwięk wiadomości.
Dean ; * " Kochana dzisiaj nie powiedziałem Ci " cześć " ani " pa " bo codziennie rano będę wstawał z myślą, że ty jesteś niedaleko, że spotkamy Cię i zobaczę twój uśmiech który tak bardzo kocham.
Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem Cię na początku roku, stałem z chłopakami przy oknie a ty weszłaś do szkoły, byłaś taka uśmiechnięta, a w oczkach skakały Ci promyki, śmiesznie gubiłaś się w szkole. Zakochałem się w Tobie od razu, może ty w to nie uwierzysz ale tak było.. Dobra bo już gadam jak potłuczony. Pewnie teraz leżysz na łóżku i czytasz to z łzami w oczach, tylko dlaczego. Wyjdź na balkon i uśmiechnij się. Pewnie zastanawiasz się " po co " ale proszę wyjdź i się uśmiechnij tym uśmiechem który jest szczery a nie udawany . Kocham Cię mała ; * " Przeczytałam esa i wybiegłam na balkon z nadzieją, że on tam będzie nie wiem dlaczego, rozejrzałam się wokół i jedyne co zobaczyłam to dresy siedzące na ławce. Przegrana weszłam do pokoju. Odpisać ? zadałam sobie pytanie. Usiadłam na łóżku i zamknęłam oczy, widziałam jego uśmiechniętą twarz, zaczęłam przypominać sobie jak pierwszy raz podszedł do mnie z Amelką, jak się uśmiechał, jak jego twarz mówiła coś ale nie umiałam wyczytać z jego oczu co mówią, a może nie chciałam. Podkuliłam nogi pod klatkę piersiową, dusiłam się płaczem.
- Nina skarbie - usłyszałam głos brata usiadł na łóżku i przytulił mnie do siebie
- Dlaczego, dlaczego się kurwa pytam - krzyknęłam tak głośno jak tylko mogłam, wtuliłam się w niego i płakałam głośno, wbijałam swoje paznokcie w jego ciało, myślałam, że jeśli będę tak robiła ból z środka wyjdzie ze mnie i nie będzie tak bolało.
- Mała, nie jesteś sama pamiętaj - powiedział całując mnie w włosy. Wyszedł z pokoju i znowu zostałam sama, postanowiłam odrobić lekcję. Rozłożyłam na łóżku zeszyty i książki, próbowałam skupić się na lekcjach ale wszystko mi przeszkadzało, przeszkadzał mi deszcz który uderzał o parapet, przeszkadzały mi myśli kierowane do Deana, rzuciłam długopisem o ścianę i znowu zaczęłam płakać.
" Uśmiecha się i ma ten dołek w policzku, który tak bardzo lubię i kurwa mać jest śliczna "
Usłyszałam dzwoniący telefon, spojrzałam na niego i zobaczyłam nieznany.
- Halo - odebrałam
- Płakałaś ? - usłyszałam znany głos
- A ty kto ? - zapytałam
- Dawid - powiedział
- A no przepraszam - powiedziałam cicho
- Płakałaś ? - zadał kolejny raz te same pytanie
- Nie, przeziębiłam się - powiedziałam
- A myślałem, że dasz się na spacer wyciągnąć - powiedział
- Spacer ? Zimno i ponuro, a poza tym nie mam ochoty. Kiedy indziej - powiedziałam
- Ok, to zdrowiej buźka - powiedział i rozłączył się. Zapisałam jego numer w kontaktach i spakowałam się na jutro. Przebrałam się w piżamkę i zeszłam na dół.
- Jak się czujesz ? - zapytała Oliwia kiedy weszłam do salonu
- Dobrze - powiedziałam i nalałam sobie sok.
- Gdzie Dominik ? - zapytałam
- Pojechał po coś do sklepu - odpowiedziała i uśmiechnęła się. Patrzyłam przez duże okno, na ten ponury świat. Liście podały z drzew, padał deszcz a słońce uciekło daleko.
- Kochasz go ? - zapytała Oliwia patrząc na mnie
- A ty kochasz Dominika ? - zapytałam nie wiem dlaczego
- Tak - odpowiedziała bez namysłu
- No właśnie - powiedziałam i napiłam się soku
- Dominik mi opowiadał o tym chłopaku z Anglii, przykro mi - powiedziała
- Przykro ? Co ty możesz wiedzieć, o nieszczęśliwej miłości.. - powiedziałam i wyszłam do kuchni. Włożyłam sobie lody do miseczki polałam czekoladą i wróciłam przed telewizor.
- Właśnie wiem co to znaczy, gdy byłam w twoim wieku poznałam chłopaka który miał 17 lat, zakochałam się w nim, po kilku miesiącach bycia razem, zgwałcił mnie na imprezie.. - powiedziała i przerwała bo łzy słynęły jej po policzku
- Przepraszam - cicho powiedziałam i wstałam by ją przytulić - Dominik wie ? - zapytałam
- Tak - odpowiedziała i otarła łzę.
- Jestem moje drogie - krzykną Dominik wchodząc do domu. Uśmiechnęłam się lekko i poszłam do kuchni. Zabrałam nutelle i poszłam do siebie. Położyłam się na łóżko biorąc laptopa, włączyłam muzykę i inne stronki. Przyjęłam zaproszenia o odłożyłam laptopa na bok biorąc się za dokończenie lekcji. Spakowałam się na jutro i odebrałam dzwoniący telefon.
- Tak - powiedziałam
- Za 10 min w skateparku, ta miejscówka - powiedziała Amelka
- Ok - powiedziałam i się rozłączyłam. Ubrałam się tak szybko jak tylko mogłam i zbiegłam na dół.
- Wychodzę - krzyknęłam i wybiegłam w stronę umówionego miejsca.
- Mela co jest ? - dobiegłam do niej i zobaczyłam ją siedzącą na rampie
- No boję się - powiedziała patrząc na mnie
- Czego ? - zapytałam zmieszana
- Tego, że zostanę sama - powiedziała i przetarła łzę
- Masz Oskara, mnie i innych przyjaciół, masz rodzinę, Mela nigdy nie będziesz sama - powiedziałam
- Ale ja nie wiem czy Oskar jest pewny swoich uczuć - powiedziała i spojrzała na mnie
- Pokłóciliście się ? - zapytałam
- Nie - odpowiedziała szybko
- To o co chodzi ? - zapytałam zdziwiona
- Bo jest tak dziwnie jakby się wstydził tego, ze jest ze mną - dodał i otarła łzę - Czy jestem aż tak brzydka ? - zapytała
- Jesteś śliczna, Oskar może nie umie jeszcze się odnaleźć w związku - powiedziałam i przytuliłam ją. Nic nie odpowiedziała, odprowadziłam ją do domu i sama poszłam w swoją stronę. Szłam jak zwykle przez park, było zimno i padał deszcz. Dochodziłam do zakrętu gdy ujrzałam za drzewem, jakąś postać w kapturze która mi się przygląda, spojrzałam kolejny raz w to miejsce i nie było już nikogo . - Masz przewidzenia - powiedziałam sobie w myśli i ruszyłam dalej, przez cały czas czułam na sobie czyjś wzrok, czułam, że ktoś na mnie patrzy odwróciłam się i zobaczyłam tą samą postać stojącą na drodze i idącą w moim kierunku, wystraszyłam się tak bardzo, że zaczęłam biec nie oglądając się za siebie. Wbiegłam do domu i spojrzałam przez okno w korytarzu.
- Nina, coś się stało ? - zapytał Dominik
- Nie strasz - podskoczyłam wystraszona - Ktoś za mną szedł - powiedziałam wyglądając przez okno.
- Zobacz tam - pokazałam palcem na postać która stała przy drzewie na przeciwko mojego domu.
- No widzę - powiedział Dominik i sięgną po buty
- A ty gdzie ? - zapytałam
- Zobaczyć kto to - powiedział ubierając buty
- Na pewno nie, zostajesz w domu i nie wychodzisz - powiedziałam zasłaniając mu drzwi
- Coś się stało ? - usłyszałam Oliwię która przyszła do nas
- Ktoś ją śledził - odpowiedział Dominik
- A on chce zobaczyć kto to - dodałam
- Lepiej nie idź nie wiadomo kto to może być - powiedziała Oliwia i przytuliła Dominika. Poszliśmy wszyscy do salonu, oglądając komedie. Dochodziła 23.
- Dominik odwieziesz mnie ? - zapytała Oliwia
- Jasne - powiedział Dominik - Jedziesz ze mną ? - zapytał Dominik
- Nie zostanę - powiedziałam nie wiem dlaczego przecież się bałam sama zostać
- Na pewno ? - zapytał żeby się upewnić
- Tak - powiedziałam uśmiechając się. Zamknęłam drzwi za Dominikiem i Oliwią. Włączyłam swoją ulubioną piosenkę i zaczęłam robić sobie coś do jedzenia. Usiadłam w salonie i słuchałam w kółko jednej piosenki śpiewając ją. Spojrzałam przez okno do ogrodu i zobaczyłam że ktoś się patrzy przez nie. Sięgnęłam szybko po telefon.
- Dominik ktoś tu jest - powiedziałam wystraszona
- Gdzie ? - zapytał
- W ogrodzie - powiedziałam
- Już jestem pod domem - powiedział i rozłączył się, postać stała tam dalej przyklejona do szyby, nie widziałam jej twarzy było ciemno i ten kaptur, nagle ktoś walną w drzwi. Spojrzałam przez lufcik i zobaczyłam Dominika otworzyłam szybko i zaraz zamknęłam za nim.
- Gdzie go widziałaś ? - zapytał wchodząc do salonu
- No tu, stał i patrzył się na mnie - powiedziałam pokazując na środkowe okno
- Nie ma tu nikogo - powiedział Dominik podchodząc do okna
- Ale ja widziałam - powiedziałam ze łzami w oczach
- Wierzę Ci skarbie, ale nie płacz - powiedział przytulając mnie
- Boję się - powiedziałam wtulając się w brata
- Możesz spać dziś ze mną jak chcesz - powiedział całując mnie w czoło. Uśmiechnęłam się lekko i patrzyłam się w to okno gdzie wcześniej widziałam czyjąś postać. Chciałabym żeby to się skończyło, śmierć babci, pobicie Deana i jego wyjazd, i ten koleś którego tak się boję. Chciałam zasnąć i nie obudzić się już nigdy.
- Zaniosę Cię na górę - powiedział Dominik biorąc mnie na ręce. Położył mnie do swojego łóżka i okrył kołdrą. - Wykąpię się i jestem - powiedział i wyszedł z pokoju. Gdy wyszedł nie mogłam zasnąć, na dole już spałam a teraz nie mogę oczu zamknąć. Leżałam i czekałam na brata.
- Nie śpisz jeszcze - powiedział wchodząc do pokoju
- Czekałam na Ciebie - powiedziałam i zrobiłam mu miejsce.
- To dobrze, Dobranoc i nie martw się - powiedział całując mnie w policzek
- Dobranoc - powiedziałam i zasnęłam
Szkoła :
Dzień w domu :
Spotkanie z Amelką :
Sen :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz