- Jebie - powiedziałam wyłączając budzik. No to poniedziałek - pomyślałam i weszłam do garderoby. Wybrałam ubrania i poszłam do łazienki. Ubrałam się ogarnęła, twarz i zeszłam na dół.
- Siemka - powiedziałam do brata. Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. - Aha - mruknęłam napiłam się soku i poszłam na górę, po plecak.
Do Meela ; * - Wychodzę, możemy się spotkać w parku przed szkołą ? - Napisałam i zeszłam na dół
- Masz zamiar się do mnie nie odzywać ? - zapytałam brata
- Tak - usłyszałam odpowiedź
- A co ja Ci zrobiłam ? - zapytałam, brat tylko spojrzał się na mnie i wyszedł, kierując się na górę. Chciałam już coś mu powiedzieć, ale usłyszałam dzwonek telefonu.
- No co tam ? - odebrałam
- To wychodź ja też idę - usłyszałam Amelkę
- Luzik - cmoknęłam w telefon i rozłączyłam się, wyszłam z domu i ruszyłam w kierunku szkoły.. Myślami ruszyłam w kierunku wczorajszego dnia. Czy ja się zakochałam - zadałam sobie pytanie w myślach. No w sumie co to znaczy " zakochać się ".. Wzięłam głęboki wdech i zobaczyłam przed sobą Amelkę.
- Siemka - powiedziała, kiwnęłam jej głowę i ruszyłam obok niej do szkoły.
- A ty co taka zamyślona ? - zapytała
- No co ty - uśmiechnęłam się
- A ten wczorajszy list to od kogo ? - zadała kolejne pytanie
- Od jakiegoś organizatora - skłamałam
- A luz - powiedziała i odebrała swój telefon. Dalej szłyśmy w milczeniu, ja nie myślałam o niczym, błądziłam oczami po wszystkim co się rusza, od czasu do czasu uśmiechnęłam się do Amelki która spoglądała na mnie badawczo.
- Dzień dobry - powiedziałyśmy wchodząc do szkoły.
- Co mamy ? - zapytałam Amelkę
- Chemia - odpowiedziała i poszłyśmy w kierunku sali. Przywitałam wszystkich uśmiechem, spojrzała na Kamila i puściłam mu oczko. Uśmiechną się i wrócił do rozmowy z Fabianem. Usiadłam na parapecie i patrzyłam na ludzi, którzy uśmiechali się i wygłupiali. Zrozumiałam, że bez nich nie było by mnie, nie było by takiego życia, każdy z nich wnosi coś do mojego życia. Każdy umie wywołać na mojej twarzy uśmiech samym swoim byciem. No i dzwonek - pomyślałam. Zeskoczyłam z parapetu i weszłam do klasy.
- Nina, siadasz ze mną - powiedział Kamil obejmując mnie w pasie
- Luzik - powiedziałam uśmiechając się i poszłam do ławki. Lekcja minęła szybko, jakieś zadania które były dla mnie czarną magią, na szczęście nie tylko dla mnie, Kamil również nic nie kumał.
- Co teraz ? - zapytałam Kamila
- wf - odpowiedział
- Pójdziesz ze mną do szafek ? - zapytałam Kamila
- No chodź - odpowiedział i ruszyliśmy w stronę szafki gdzie trzymałam strój na wf. Ruszyliśmy w stronę sali gimnastycznej. Kamil spojrzał mi w oczy i chciał coś powiedzieć, ja uśmiechnęłam się tylko i uciekłam oczami przed siebie. Weszłam do szatni i odetchnęłam z ulgą, nie wiem czemu. Przebrałam się szybko, zrobiłam kucyk i poszłam na salę, bo było dawno po dzwonku. Nie było nikogo na sali tylko moja klasa, więc luzik można odwalać. Uśmiechnęłam się do Amelki stajać za nią w rzędzie, odwzajemniła mój uśmiech, pokazując język.
- A to za co ? - zaśmiałam się
- Patrz kto tam stoi - powiedziała. Odwróciłam się i zobaczyłam Pawła.
- Paweł - powiedziałam i poszłam w kierunku drzwi sali gimnastycznej
- Co ty tu robisz ? - zapytałam
- A tak jak zawsze miła - uśmiechną się i pocałował mnie w policzek - A no co byś chciał ode mnie ?
- A to bym chciał, że zapraszam Cię na moje urodziny - powiedział
- I po to przyszedłeś ? - zapytałam
- Nie, chciałem Cię jeszcze zobaczyć - uśmiechną się
- A to luzik, a kiedy masz ?
- W sobotę, tą co teraz będzie .
- A no to dobrze - uśmiechnęłam się - Dobra muszę lecieć - powiedziałam cmoknęłam go w policzek i pobiegłam na boisko. Gramy w siatkę - pomyślałam i ustałam na ścinę. Jak to wf, minął szybciej niż myślałam. Dzwonek na przerwę i każdy ruszył się przebierać.
- Co mamy ? - zapytałam wchodząc do szatni
- Wolna godzinka - odpowiedziała Zuzka. Uśmiechnęłam się do niej i zaczęłam się przebierać.
- Idziesz ? - zapytała Amelka
- No idę idę - uśmiechnęłam się i wyszłam z nią z szatni. - Mela park ? - zapytałam
- Jasne - odpowiedziała, zostawiłyśmy torby w szafce i wyszłyśmy ze szkoły. Poszłyśmy na pierwszą ławkę i Mela wyciągnęła szlugi .
- Palisz ? - zapytała
- Nie dziękuję - odpowiedziałam uśmiechnęłam się i schowałam dłonie do kieszeni w spodniach.
- Jak tam ? - zadała pytanie patrząc mi w oczy
- Dobrze - uśmiechnęłam się
- Nie prawda - powiedziała patrząc dalej mi w oczy
- Czemu tak patrzysz ? - zapytałam
- Szukam dawnej Niny, która miała płomyczki w oczach, uśmiechała się szczerze i była wzorem dla innych, która miała motto " żyć i się nie poddawać " - powiedziała i zaciągnęła się fajką .
- Możemy o tym nie gadać ? - zapytałam siadając na ławkę
- Właśnie będziemy gadać - odpowiedziała siadając obok
- No dobra, ale może nie tu.
- A gdzie chcesz ? - zapytała
- Idziemy do domu - powiedziałam
- Będzie przypał - zaśmiała się
- Idziesz czy nie ? - zapytałam odchodząc
- Idę - powiedziała, zgarnęła torbę z ławki i ruszyła za mną.
- Do mnie - powiedziałam i zerknęłam w telefon, wiadomość od Kamila.
od Kamiś ; * - Nie ucieka się z lekcji. Możemy się spotkać tak wieczorem ? - przeczytała głośno
- No proszę - zaśmiała się Amelka
- I co ? - zapytałam
- Napisz, że Chcesz to wpadaj do mnie teraz, a wieczorem można wyjść - powiedziała
- Ta i co jeszcze - zaśmiałam się i napisałam to co Melak powiedziała. Doszłyśmy do mnie, zjadłyśmy tosty i siedziałyśmy przed TV. Amelka siedziała pisała pewnie z Oskarem a ja siedziałam z laptopem na kolanach, spoglądając to na TV, no w kompa..
- Dobra Nina uciekam - powiedziała Amelka
- Luz, myślimy coś na sobotę ? - zapytałam
- No jasne, jeszcze się zgadamy - powiedziała, cmoknęła mnie w policzek i wyszła. Wzięłam głęboki wdech i usiadłam na kanapie. Spojrzałam na TV, gdzie plotkowali na temat młodych gwiazd, zamyśliłam się, myśląc o niczym. Dźwięk przychodzącej wiadomości na GG, mnie powalił.. Wiadomość od Dean. Pięknie - pomyślałam i otworzyłam okienko.
Cześć, nie wiesz kiedy masz kolejne zdjęcia ? - przeczytałam
Nie, wgl co Cię to obchodzi, powiedziałam " spadaj " więc żyj sobie tam i nie wracaj tu nigdy, tak będzie lepiej dla mnie, dla Ciebie i dla wszystkich innych - odpisałam bez zastanowienia
Tak, teraz z Kamilem będziesz się wiązała ? Tylko wiesz zakład był naprawdę, ja, Kamil, Fabian... Tak Fabian był tylko w to zamieszany, ale się nie zakładał bo kocha Paulinę a ty mi i Kamilowi od razu się spodobałaś - Przeczytałam z łzami w oczach...
Oni przynajmniej są ze mną. A tym zakładem pokazałeś jaką jesteś, męską świnią. ! Nie chcę Cię znać i wiesz, teraz właśnie zdałam sobie sprawę, że mogłeś zdychać przez te swoje problemy, żałuję że Ci pomogłam, i wiesz szczerze mówię, nie kochałam Cię to było tylko głupie szczeniackie zauroczenie ! - wysłałam i wyłączyłam GG, nie miałam ochoty na dalsze pisanie i dowiadywanie się prawdy...
Chciałabym cofnąć ten jebany czas, wrócić do tego czasu gdy go poznałam i pozwoliłam wejść do serca, zrobiłabym zupełnie inaczej. Pożegnałabym go z szerokim uśmiechem wiedząc, że mnie nie zrani. - Dość, bież się w garść - powiedziałam sama do Siebie, napisałam do Kamila żeby nie przychodził bo mam inne plany. Poszłam do siebie, zabierając się za lekcję. Siedziałam przeglądając książkę z niemieckiego, powtarzając sobie słówka. W jednej chwili usłyszałam dźwięk telefonu. Na wyświetlaczu pojawiło się " Krzysiek America ".
- Halo - odebrałam
- Nina - usłyszałam męski głos
- Tak - odpowiedziałam
- Słuchaj, zmiana planów, zdjęcia o filmu są jutro - powiedział na jednym oddechu
- Ale jak to jutro - powiedziałam zdziwiona
- Spotkajmy się w restauracji, powiem Ci wszystko.
- Dobrze to o 18. na Pięknej - dodałam
- Dobra będę czekał. Do usłyszenia - powiedział i rozłączył się.
- Fajnie - powiedziałam sama do siebie i pobiegłam pod prysznic. Miałam jakieś 3h jeszcze więc luzik. Wzięłam prysznic, wybrałam ubrania i zaczęłam się szykować. Kąpiel i ogarnięcie się do stanu kobiety zeszło mi ponad 2h. miałam jeszcze godzinkę. Zeszłam na dół i wybrałam numer do Dominika.
- Siemka, za ile będziesz w domu ? - zapytałam kiedy odebrał
- Za 15 minut - odpowiedział
- Ok, musimy pogadać - powiedziałam i się rozłączyłam. Usiadłam na kanapie i włączyłam laptopa. Jak zwykle nic. Poszłam więc do kuchni napić się soku.
- Jestem - usłyszałam głos Dominika
- W kuchni jestem - powiedziałam wkładając szklankę do zmywarki
- Co ty taka wystrojona ? - zapytała wchodząc do kuchni
- Mam spotkanie, podwieziesz ? - zrobiłam maślane oczka
- Jasne, a gdzie ? - zapytał
- Tam do tej restauracji na Pięknej - odpowiedziałam
- Teraz to pół godziny, max zanim dojedziemy, dobra pakuj się do auta - powiedział i wyszedł. Wsiadłam do samochodu i czekałam na Dominika który poszedł zobaczyć czy zamknęłam okna na górze i na dole, od tamtej pory jest uczulony na temat ochrony.
- Dominik - krzyknęłam, do chłopaka który wyszedł właśnie z domu
- Nie gorączkuj się- odpowiedział i wsiadł do samochodu. Ruszając z piskiem opon.
- To z kim się tam umówiłaś ? - zapytał
- Z moim szefem - zaśmiałam się
- A co chcę ? - zadał kolejne pytanie
- Podobno juto są zdjęcia do filmu - powiedziałam
- Ale jak to jutro - powiedział zdziwiony
- Nie wiem, dowiem się to Ci powiem.
- Dobra. Przyjechać później ?
- Tak, zadzwonię. - Powiedziałam i dalszą drogę przejechaliśmy w ciszy.
- Wysiadka - powiedział Dominik
- Ok, Bay - powiedziałam, cmoknęłam brata w policzek i ruszyłam do środka.
- Dzień Dobry, pan Krzysztof już czeka - powiedział przystojny kelner. Zaprowadził mnie do stolika i zabrał płaszcz.
- Witam, piękną pannę - przywitał mnie uśmiechem Krzysztof
- Witam - odpowiedziałam. Zamówiliśmy dania i rozmawialiśmy na temat filmu.
- Ale jak ty to sobie wyobrażasz, muszę iść do dyrektorki. Nie jestem na to przygotowana - mówiłam
- Posłuchaj, jutro ze mną rano pójdziesz do tej całej dyrektorki, zabierzesz rzeczy. Pożegnasz się i w wtorek rano jedziemy na pierwsze zdjęcia - tłumaczył mi Krzysztof
- No dobrze - powiedziałam zrezygnowana. Zjedliśmy kolację, i pozwoliłam się odwieść do domu.
- To do jutra - powiedziałam wysiadając z samochodu. Pomachał mi dłonią i odjechał.
- Jestem - krzyknęłam wchodząc do domu
- I jak tam ? - zapytał wychodząc z kuchni
- Luz, w wtorek wyjeżdżam - powiedziałam idąc na górę
- Ale jak to miałaś pojechać, za miesiąc - mówił idąc za mną
- No ale zmieniły się plany - powiedziałam zamykając się w pokoju. Przebrałam się w dresy i usiadłam na łóżko. - Ciekawe co teraz będzie, jak z Deanem ... Kamilem .. Przecież nie będzie mnie przez rok, jak poukładam swoje sprawy. Ucieknę od nich . Ucieknę ale nie na długo, wracając tu wrócą również i problemy - rozmyślałam.
- Nina, idziesz z nami na pizze ? - zapytał Dominik wpadając do mojego pokoju
- Pewnie, dajcie mi 5min. - powiedziałam wchodząc do garderoby. Wybrałam ubrania i ruszyłam z paczką brata. Doszliśmy do najbliższej pizzerii, zamówiliśmy pizzę i siedzieliśmy, rozmawiając i śmiejąc się głośno. Dobrze zgadałam się z paroma chłopakami i kilkoma dziewczynami. Z niektórymi w ogóle nie zaczynałam rozmowy.
- Ale się najadłam - powiedziałam klepiąc się po brzuchu
- No ja też - zaśmiał się Filip
- To co wbijamy do mnie ? - zapytał Dominik
- No można, imprezkę ogarnąć - zaśmiała się Oliwia
- To idziemy - powiedziałam wstając. Ubraliśmy się i wyszliśmy w kierunku drogi powrotnej.
- Będę u Siebie - powiedziałam wchodząc do domu. Weszłam do pokoju, wzięłam piżamkę i poszłam się wykąpać. Wskoczyłam do wanny, szybka kąpiel i siedziałam, już na łóżku wsłuchując się w różne nuty. Spojrzałam na telefon gdzie wybiła 22. 22. Spojrzałam za okno i wzięłam głęboki oddech. Zgasiłam lampkę, położyłam się pod kołdrę i zasnęłam.
Szkoła :
Spotkanie :
Wyjście wieczorne :
Spanko :